Książka i film o życiu Pameli Anderson sprawiły, że ludzie zaczynają ją doceniać
"Wiele osób podchodzi do mnie na ulicy i mówi: Nie miałem pojęcia, kim naprawdę jesteś. Przepraszam za wszystko, co myślałem o tobie wcześniej. Bo teraz cię lubię" – Pamela Anderson przyznała w wywiadzie dla "Elle", pytana o to, jak książka i dokument, których jest bohaterką, wpłynęły na to, jak jest teraz postrzegana.
Jej syn, Brandon powiedział coś podobnego w rozmowie z serwisem People. "Ludzie przychodzą do niej i mówią: Kiedyś cię nie lubiłem, myślałem, że robiłaś to wszystko dla sławy i osobistych korzyści. Ale teraz cię lubię. Jesteś prawdziwa" – relacjonuje. Brandon był producentem dokumentu "Pamela. Historia miłosna". "Świadomość, że film, opowiadający jakąś historię, może mieć realny wpływ na czyjeś życie, to prawdziwa nagroda" – przyznał.
Tym, co w największej mierze położyło się cieniem na wizerunku Anderson, to skandal, jaki wybuchł wokół sekstaśmy z udziałem aktorki i jej pierwszego męża, perkusisty Tommy’ego Lee. Wideo, które para nagrała podczas swojego miesiąca miodowego, zostało skradzione w 1995 r., a następnie udostępnione w sieci.
Temat tego skandalu eksploatował fabularny miniserial "Pam i Tommy", który nie był autoryzowany przez Anderson. Syn aktorki zastrzega, że projekty sygnowane przez jego matkę bynajmniej nie powstały jako kontratak telewizyjnej produkcji. "Byliśmy w trakcie tworzenia filmu i książki, zanim sprawa serialu wyszła na jaw. Niemniej, trudno jej było oglądać w serialu wydarzenia, które były dla niej traumatyczne, a które dla innych były telewizyjną rozrywką" – stwierdził.
Swoją matkę opisuje jako bardzo twardą, a jednocześnie pozytywną osobę, która zawsze wypatruje, co dobrego może przynieść przyszłość. I ten aspekt w niej uwielbia.
Ocieplenie wizerunku Anderson ma pozytywne przełożenie na jej karierę. Szczególnie, jeśli chodzi o modeling. Niedawno światło dzienne ujrzała jesienna kampania reklamowa kanadyjskiej marki Aritzia, której 56-latka została twarzą. Wcześniej Anderson podjęła współpracę z francuskim domem mody, Jacquemus.