Celebryci będą musieli zmierzyć się z zarzutem, że wprowadzali ludzi w błąd, promując mało znaną kryptowalutę o nazwie EthereumMax. Mieli to uczynić poprzez wygłaszanie "fałszywych lub wprowadzających w błąd oświadczeń" w swoich postach publikowanych w mediach społecznościowych.

Oskarżenie jest poważne, bo dotyczy "współpracy w celu sztucznego zawyżenia ceny tokena" - czyli udziału w oszustwie. Okazuje się bowiem, że owa kryptowaluta straciła około 97 proc. swojej wartości od początku czerwca, gdy szumnie wprowadzano ją na rynek. Tego typu przedsięwzięcia określa się zwykle jako "pump and dump", co można przetłumaczyć jako: "napompuj i porzuć" (chodzi o manipulowanie instrumentami finansowymi głównie poprzez przekazywanie fałszywych informacji potencjalnym inwestorom).

Wydaje się, że Kim Kardashian (która za post sponsorowany zarabia od 500 tys. do 1 miliona dolarów i zajmuje się tym od lat) trudno będzie udowodnić winę, ponieważ jej komunikat o kryptowalucie, który opublikowała w mediach społecznościowych, nie zachęcał bezpośrednio do jej zakupu.

"Czy jesteście w krypto?????" - napisała w ubiegłym roku celebrytka. "To nie jest rada finansowa, ale dzielenie się tym, co moi przyjaciele powiedzieli mi właśnie o tokenie Ethereum Max!". Krótko po jej poście cena kryptowaluty wzrosła o ponad 1370 proc.

Z kolei Mayweather Jr reklamował ów token m.in. podczas swojej pokazowej walki z gwiazdą YouTube, Loganem Paulem. Kryptowalutą EthereumMax można było wówczas płacić za bilet na to wydarzenie.

Jak podał serwis CNBC, pozew został złożony w amerykańskim Sądzie Okręgowym dla Centralnego Dystryktu Kalifornii. Przedstawiciele Kim Kardashian (studentki prawa - przypomnijmy) i Floyda Mayweathera nie odpowiedzieli na prośbę o komentarz.

Z kolei rzecznik projektu EthereumMax zakwestionował oskarżenie o oszustwo, twierdząc, że to pozew jest "nasiąknięty dezinformacją". "Ten projekt szczyci się tym, że jest jednym z najbardziej przejrzystych i komunikatywnych w przestrzeni kryptowalut" - oświadczył.