Kate Winslet na spotkanie z Leonardo DiCaprio czekała trzy lata
Drogi Winslet i DiCaprio przecięły się ostatnio w Los Angeles. Aktorka nie zdradziła, w jakich okolicznościach do tego doszło, natomiast podzieliła się emocjami, które temu towarzyszyły.
"Nie mogłam przestać płakać. Znam go połowę swojego życia. To nie tak, że mogliśmy się spotkać w czasie, gdy ja byłam w Nowym Jorku lub on w Londynie. Nie mogliśmy opuścić swoich krajów. Podobnie, jak miało to miejsce z wieloma innymi przyjaźniami, tęskniliśmy za sobą z powodu koronawirusa. Jest moim przyjacielem, naprawdę bliskim przyjacielem. Jesteśmy związani na całe życie" – oznajmiła dziennikowi "The Guardian".
Niecały rok temu Kate podkreśliła, że w życiu prywatnym nigdy nie łączył ich romans, a insynuacje gazet, jakoby byli kiedyś parą, doprowadzały ich do śmiechu. "To byłoby absolutnie jak kazirodztwo" – komentowała na łamach magazynu "Rolling Stone".
Jednak w ich znajomości była też pewna doza pikanterii. W chwilach przestoju na planie zdjęciowym "Titanica" siedzieli w przyczepie DiCaprio i m.in. rozprawiali o seksie. "Prosiliśmy się nawzajem o rady. Mówiliśmy sobie: Rób to w ten sposób, a w taki nie. Jest w tym bardzo dobry. Muszę przyznać, że dużo z tych wskazówek odnośnie seksu, które mi dał, sprawdziło się. Wiem, że w drugą stronę też to zadziałało" – zwierzyła się Winslet.
11 lat później Kate i Leo zagrali małżeństwo w melodramacie "Droga do szczęścia" (2008).
O ile Winslet mogliśmy niedawno oglądać w serialu kryminalnym HBO "Mare z Easttown", o tyle najnowsza produkcja z udziałem DiCaprio – komedia katastroficzna "Nie patrz w górę" dopiero co ujrzała światło dzienne.