Jezioro z "Dirty Dancing" znów wypełnia się wodą. Po 12 latach!
Miejscowość Pembroke wpasowana w górski krajobraz Appalachów co roku jest celem pielgrzymek fanów "Dirty Dancing". Tam mieści się ośrodek wypoczynkowy i jezioro, które były tłem dla wydarzeń przedstawionych w filmie.
Wciąż jest tam m.in. domek, gdzie "Baby", grana przez Jennifer Grey, mieszkała z rodziną i pawilon, w którym goście pobierali lekcje tańca. Organizowaną są też tam weekendowe programy wypełnione tańcem, inspirowane "Dirty Dancing".
Ale jezioro Mountain Lake, które co rusz przewijało się w filmie, jeszcze niedawno było trudne do rozpoznania. W 2008 r. zupełnie wyschło. Jednak jest nadzieja, że odzyska dawny blask. Od tegorocznej wiosny w jeziorze przybywa wody. Osiągnęło już jedną trzecią swojej dawnej wielkości.
Jak oceniają naukowcy, tak duże różnice w stanie wody zdarzają się tam co 400 lat. To prawdopodobnie jedynie jezioro na świecie, w którym następuje proces zanikania i przybywania wody. "W Mountain Lake jest kilka otworów, które co jakiś czas odprowadzają wodę. Jezioro opróżniając się, dokonuje samooczyszczenia, a nabierając wody staje się większe i głębsze" - wyjaśniał to nietypowe zjawisko na łamach "Guardiana" prof. Jon Cawley z Roanoke College.
Na koniec warto dodać, że słynna scena w jeziorze, w której Patrick Swayze podnosi Jennifer Grey, w rzeczywistości została nagrana w Lake Lure w Karolinie Północnej.