Zmarła 12 stycznia piosenkarka, aktorka i tekściarka Lisa Marie Presley pozostawiła po sobie majątek obejmujący m.in. kultową posiadłość Graceland w Memphis.

Tuż po jej śmierci wybuchła jednak awantura o ów spadek. Gdy bowiem jej matka dowiedziała się, że została wykluczona z grona spadkobierców (zgodnie z ostatnią wolą Lisy Marie fortunę odziedziczyć miały wyłącznie jej córki – 33-letnia aktorka Riley Keough oraz 14-letnie bliźniaczki Harper i Finley Lockwood), postanowiła podważyć testament córki.

W maju Priscilla i jej wnuczka Riley Keough, która jest zarządcą spuścizny po Lisie Marie, zawarły ugodę.

Teraz pojawił się kolejny problem. Według dokumentów sądowych, do których dotarł serwis Entertainment Tonight, firma pożyczkowa Naussany Investments & Private Lending wniosła pozew przeciwko spadkobiercom Lisy Marie na kwotę 3,8 mln dolarów. Jest to kwota równa pożyczce, jaką Presley zaciągnęła w 2018 roku pod zastaw udziałów w firmie Elvis Presley Enterprises i majątku. Graceland.

Nie jest jasne, dlaczego piosenkarka zaciągnęła ten kredyt. Wiadomo jednak, że go nie spłaciła. Pożyczkodawca twierdzi, że Presley miała na to czas do maja 2022 roku, ale próby wyegzekwowania należności spełzły na niczym.

Teraz firma zadeklarowała, że wycofa pozew, jeśli spadkobiercy Lisy Marie w ciągu 45 dni spłacą 2,85 miliona dolarów, czyli 75 proc. całkowitej sumy należności.

Riley Keough, jedyna pełnoletnia córka zmarłej piosenkarki, nie zabrała jeszcze publicznie głosu w tej sprawie.