Brad Pitt znęcał się nad Angeliną Jolie przed ich feralną podróżą samolotem?
Trwa sądowa batalia Angeliny Jolie i Brada Pitta o winnicę Château Miraval znajdującą się we francuskiej Prowansji. Para nabyła wartą 500 mln dolarów posiadłość w 2008 roku. To właśnie tam byli partnerzy wyprawili swoje huczne wesele.
Choć początkowo Pitt posiadał 60 proc. udziałów, przed ślubem podarował ukochanej 10 proc. akcji, by w ten sposób "symbolicznie przypieczętować ich partnerstwo". Po rozstaniu z mężem hollywoodzka aktorka sprzedała swoje udziały rosyjskiemu oligarsze Jurijowi Sheflerowi, który jest właścicielem firmy produkującej wódkę Stolichnaya.
Decyzja ta spotkała się ze stanowczą reakcją gwiazdora "Podziemnego kręgu", który pozwał eksmałżonkę, zarzucając jej "celowe działanie na jego szkodę i niszczenie reputacji winnicy".
Angelina Jolie's Lawyers Claim Brad Pitt's 'Physical Abuse of Jolie' Started Before Their 2016 Plane Incident https://t.co/340nPrtR12
— People (@people) April 4, 2024
W lutym sąd pozytywnie rozpatrzył wniosek aktora, który domagał się zwrócenia mu wspomnianych 10 proc. akcji, dzięki czemu uzyskał on pakiet kontrolny. Miesiąc później na sali rozpraw triumfowała Jolie. Prawnik aktorki Paul Murphy pochwalił się w rozmowie z mediami, że sąd odrzucił pięć spośród siedmiu roszczeń Pitta, jakie pojawiły się w skardze, którą gwiazdor wystosował tydzień wcześniej.
Najnowsze doniesienia zza oceanu wskazują, że prawnicy zdobywczyni Oscara ruszyli do ataku. 4 kwietnia adwokaci Jolie złożyli wniosek o ujawnienie treści jej korespondencji z eksmężem. Ich zdaniem stanowi ona dowód na to, iż gwiazdor szantażował żonę, próbując ukryć stosowanie wobec niej przemocy.
Swego czasu głośnym echem odbiły się doniesienia o feralnej podróży samolotem, podczas której Pitt rzekomo zaatakował żonę i ich dzieci. Prawnicy aktorki twierdzą, że do nadużyć dochodziło już wcześniej.
"Chociaż stosowanie przez pana Pitta przemocy względem pani Jolie zaczęło się na długo przed rodzinną podróżą samolotem z Francji do Los Angeles we wrześniu 2016 roku, podczas tego lotu pan Pitt po raz pierwszy dopuścił się agresji wobec dzieci. To przelało czarę goryczy. Pani Jolie natychmiast go zostawiła" – tłumaczą w pozyskanym przez magazyn "People" wniosku adwokaci aktorki.
Dodają, że hollywoodzki aktor postanowił byłej ukochanej ultimatum: na sprzedaż udziałów Sheflerowi zgodził się pod warunkiem, że Jolie podpisze bardziej restrykcyjną umowę o zachowaniu poufności. Dokument miał zapobiec ujawnieniu szczegółów przemocy, jaką aktor stosował ponoć względem ówczesnej małżonki.
"Zapieczętowane akta, które zawierały e-maile, streszczenia zeznań rodziny i inne dowody, wzbudziły u pana Pitta obawę, że informacje te mogą w końcu zostać upublicznione. Chciał on zatem, by pani Jolie zobowiązała się do milczenia, wykorzystując do tego kwestię udziałów w winnicy Château Miraval" – czytamy we wniosku.
"To znana taktyka odwracania uwagi od meritum sprawy. Gdyby Brad faktycznie znęcał się nad rodziną, nie mógłby współdzielić opieki nad dziećmi, a sąd przecież przyznał mu to prawo" – kontrował w rozmowie z "People" znajomy aktora.