Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Obudźmy się - te wybory są ważne dla nas wszystkich!

Wybory w Wielkiej Brytanii tuż tuż, a nasi rodacy z typową dla siebie polityczną apatią wolą przespać decydujący dla nich czas, niż wziąć sprawy w swoje ręce.
Reklama
Reklama

Wszystkim tym, którzy jeszcze nie przebudzili się z emigracyjnego letargu i wciąż czują się nie “u siebie”, dedykujemy ten swoisty “wake-up call”, zanim sytuacja ulegnie diametralnej zmianie, a ich odczucia staną się bolesną rzeczywistością. O przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej i poza nią z Rogerem Casale, szefem paneuropejskiej organizacji New Europeans i byłym posłem do parlamentu z okręgu Wimbledon z ramienia Partii Pracy, rozmawia Marta Gregorczuk-Migdałek.

Jakie jest ryzyko, że Wielka Brytania opuści szeregi Unii Europejskiej?
To ogromne ryzyko, które musimy brać na poważnie! Według sondażu MORI IPSOS, przeprowadzonego w styczniu na prośbę British Future (think thank - przyp. red.) aż 38% Brytyjczyków chce renegocjacji relacji z Unią Europejską, a aż 28% jest za całkowitym wyjściem z bloku.

Co to oznacza w praktyce?
To oznacza, że około 2,3 mln obywateli Europy straciłoby automatycznie prawo do życia i pracy w Wielkiej Brytanii. Ta sama sytuacja na terenie Europy spotkałaby około 2,2 mln Brytyjczyków.

Skąd taka niechęć Wyspiarzy do Unii?
Brytyjczycy zawsze byli negatywnie nastawieni do przyjezdnych, niezależnie od tego czy mieli do tego prawo, czy nie. Ale obawiam się, że te antyeuropejskie trendy mają swoją przyczynę gdzie indziej. Otóż gazety takie jak "Daily Mail" prowadzą kampanię pełną nieprawdziwych informacji co do skali i wpływu, jaki migracja wewnątrzeuropejska ma na Wielką Brytanię.

Sęk jednak w tym, że zarówno ugrupowania liberalne, jak i media publiczne, przez długi czas nie były w stanie odeprzeć tej antyimigracyjnej retoryki. Dlatego dziś mamy do czynienia z sytuacją, gdy Brytyjczycy sądzą, że obywatele Unii Europejskiej biorą więcej niż dają.

A jak jest naprawdę?
Nasze gospodarka i usługi publiczne załamałyby się, gdyby obywatele Unii jutro opuścili Wyspy. Nie możemy też nie dostrzegać wkładu, jaki mają w takie segmenty jak społeczeństwo, kultura i sposób życia. Jako Brytyjczyk i Europejczyk bardzo to doceniam. Niestety, przez antyimigracyjną retorykę oraz brak odpowiednich kontrargumentów lewicy i mediów publicznych UKIP jest w stanie powiedzieć, że jedynym sposobem, by kontrolować imigrację, jest wyjście z Unii Europejskiej.

David Cameron obiecuje renegocjacje warunków członkostwa w Unii - czy to zmieniłoby nastawienie Brytyjczyków?
Problem w tym, że Brytyjczycy coraz bardziej widzą, że nie ma szans na renegocjacje. Żeby do tego doszło, potrzeba jednogłośnego poparcia wszystkich członków Unii dla procesu, który jest bardzo długotrwały. Nawet jeśli doszłoby do porozumienia, to musiałby być wypracowany nowy traktat. Następnie traktat ten musiałby zostać ratyfikowany przez wszystkie 28 państw członkowskich, a niektóre w tym celu musiałyby przeprowadzić referendum...

Z punktu widzenia logistyki nikłe szanse, a jak podchodzą do kwestii referendum państwa członkowskie?
Jak delikatnie dał temu wyraz Prezydent Francji podczas swojej ostatniej wizyty w angielskim pubie w towarzystwie Premiera Davida Camerona, na renegocjacje nie ma najmniejszych szans. Francuzi po prostu nie mają zamiaru tracić czasu na takie rzeczy - tak jak i wiele innych państw członkowskich.

Jak ważne są nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego?
Według mnie, od tych wyborów zależeć będzie przyszłość Partii Konserwatystów. Zobaczymy, czy ta partia się utrzyma, czy nastąpi jej rozpad przez kwestię członkostwa w Unii. Jeśli UKIP zajmie drugie miejsce, David Cameron będzie próbował zjednoczyć Konserwatystów przeciwko lewicy.

Jeśli jednak UKIP wygra wybory, wówczas David Cameron będzie miał spory kłopot. Zatem te wybory będą bardziej decydować o kształcie obecnego rządu.

Czy Wielkiej Brytanii opłaca się pozostać w szeregach Unii? Co Europa może Wyspiarzom zaproponować?
Po pierwsze, Wielka Brytania to kraj oparty na handlu międzynarodowym. Nasze praca, przemysł oraz dobrobyt zależą od naszego członkostwa w Unii. To byłby błąd strategiczny historycznych rozmiarów, gdybyśmy odwrócili się od Europy!  Po drugie, wolność, demokracja oraz praworządność - to nasze fundamentalne wartości. Według mnie to czyni Wielką Brytanię państwem modelowym Unii Europejskiej, nawet jeśli tutejsi mieszkańcy tego nie odczuwają.
Po trzecie, Unia to nasza przyszłość.

Co w takim razie powinniśmy robić?
To niesłychanie ważne, aby nie tylko Polacy, ale wszyscy obywatele Unii, oddali głos zarówno w wyborach do Parlamentu Europejskiego na kandydatów z Wysp, jak i w wyborach lokalnych. W ten sposób będą mieli bezpośredni wpływ na wyniki wyborów. Według naszych danych (Sussex University and the Office for National Statistics) nieco ponad połowa obywateli Unii była uprawniona do głosowania w wyborach w 2011 roku. Zatem przed nami sporo pracy, by Europejczycy zaangażowali się i zabrali głos w tych bardzo ważnych wyborach.

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 1.72 / 14

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 31.05.2024
GBP 5.0056 złEUR 4.2678 złUSD 3.9389 złCHF 4.3471 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama