Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Kto broni zatrutej córki?

Kto broni zatrutej córki?
Siergiej Skripal i jego córka Julia. (Fot. Twitter/@AJENews)
W roku 1079 Bolesław Śmiały okrzyknął biskupa krakowskiego, Stanisława ze Szczepanowa, "zdrajcą" i zagroził go śmiercią przez utratę członków, po czym niewymienieni sprawcy napadli na biskupa przy ołtarzu na Skałce i rozbili jego czaszkę tępym obuchem. Król banita ciężko przez lata pokutował za swój niepohamowany gniew.
Reklama
Reklama

Zaledwie 90 lat później inny monarcha, Henryk II angielski, rozwścieczony konfliktem o władzę kościelną w państwie z arcybiskupem Thomas Becketem, też zawył w swoim pałacu w Normandii “Kto by mógł pozbyć mi się tego niesfornego księżynę”. I znów ruszyli rycerzy pod ołtarz, tym razem w katedrze w Canterbury, i przy głównym ołtarzy zasiekli arcybiskupa na śmierć. Aby uchylić interdykt papieski, król musiał, w modlitwach i w publicznym poddaniu się biczowaniu przez księży, odpokutować za tę zbrodnię.

W roku 2010, w czasie wymiany więźniów złapanych na szpiegostwie między Rosją a Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią, Władimir Putin, wówczas premier Rosji, został zapytany przez słuchacza w telewizji na temat swojego stanowiska do szpiegów rosyjskich, którzy służyli państwom zachodnim a teraz po otrzymaniu amnestii opuszczają Rosję. Jego twarz skamieniała. Po chwili ciszy wykrztusił z siebie następujący komentarz: “Zdrajcy zawsze źle zakończą. Zdrajcy odwalą kitę. Ufajcie mi. Ci ludzie zdradzili swoich przyjaciół, swoich towarzyszy broni. Cokolwiek uzyskali w wymianie za to, to te 30 srebrników, które dostali, zakrztuszą się nimi".

Wśród tych “zdrajców”, o których mówił premier, był Sergej Skripal, który został wykupiony przez rząd brytyjski, któremu przedtem służył. Jak wiemy, zamieszkał pod własnym nazwiskiem z żoną w mieście angielskim Salisbury, żył skromnie w domku który zakupił za swoje “srebrniki” brytyjskie, grał na loterii i kupował regularnie jedzenie w lokalnym polskim sklepie. Wyglądało na to, że jego kariera szpiegowska była zakończona. Prawdopodobnie jeszcze wywiad brytyjski korzystał z jego informacji jak również organizacje zainteresowane handlem z Rosją. Jednak był już dla Rosji niegroźny.

A jednak. W dzień po przyjeździe swojej córki Julii, w odwiedzinach z Rosji, policja znajduje ich obydwu na publicznej ławce w ciężkim półprzytomnym stanie odurzenia, które okazuje się po paru dniach badań obydwu pacjentów w szpitalu w Salisbury, jako porażenie trującą substancją bojową, zwaną Nowiczukiem, która jest produkowana wyłącznie w laboratorium wojskowym w Rosji.

Po pierwszym tygodniu ostrożnego unikania oskarżeń, rząd brytyjski potępił rząd rosyjski jako “bardzo prawdopodobnie odpowiedzialny” za tą zbrodnię nad szpiegiem i jego córka. Trucizna również ciężko poraziła policjanta brytyjskiego a w mniejszym stopniu przeszło 30 innych niewinnych mieszkańców Salisbury. Minister Boris Johnson oskarżał nawet bezpośrednio Putina. Domysły prasowe, szczególnie w “Daily Telegraph”, nawet sugerowały, że trucizna została przewieziona z Moskwy do Anglii nieświadomie w walizce córki.

Poprzednio, przy podobnych incydentach, władze zachodnie, w tym i brytyjskie, zwlekały z reakcją prawną, powoli szukając na pierwszym miejscu rozwiązanie dyplomatyczne. Tak było w sprawie Aleksandra Litwinienki, poprzedniego podwójnego szpiega, otrutego w Londynie w roku 2006 radioaktywną dawką Polonium. Po wielu latach sąd brytyjski postawił pod stanem oskarżenia dwóch rosyjskich wojskowych, ale już nieskutecznie. Jeden został potem ostentacyjnie wybrany na deputowanego do Dumy rosyjskiej.

Inni rosyjscy wrogowie Putina, jak Aleksandr Perepilicznij, Borys Berezowski czy Badri Patarkatsiszwili, umierali na terenie Anglii w dziwnych niespodziewanych okolicznościach. Policja i koronerzy prowadzący dochodzenia przyczyny śmierci tych osobników kończyli konkluzją albo śmierci naturalnej, albo samobójstwa. Widocznie, jeżeli rosyjskie służby specjalne były odpowiedzialne za te niespodziewane zgony, często przyjęte złośliwymi komentarzami w mediach rosyjskich, widocznie doszliby do konkluzji, że to im uchodzi zupełnie bezkarnie i bez dalszych konsekwencji politycznych.

Skripalów otruto za pomocą substancji Novichok. (Fot. Getty Images)


Był to już okres rosnącej agresji rosyjskiej na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, gdzie zbrojna hybrydowa dyplomacja rosyjska odnosiła wyraźnie sukcesy. Nie uchodziło to zupełnie bezkarnie, ale wprowadzono tylko pewne mało efektowne sankcje gospodarcze przeciw sojuszniczym oligarchom Putina. Ujawnione zostały w ostatnim roku prorosyjskie inicjatywy organizacji medialnych jak Cambridge Analytica buszujących na internecie, szerzących fałszywe wiadomości i interweniujących w wyborach w Stanach Zjednoczonych, Francji i w Niemczech, a w Wielkiej Brytanii w referendum europejskim. Twierdząc, że Rosja jest otoczona wrogami, rząd Putina z pełną świadomością wspiera każdy możliwy element ktόry rozbiłby demokratyczne ustroje i zachodnie sojusze gospodarcze, polityczne i militarne. Symptomem tego jest chaotyczna prezydentura Trumpa, Brexit, nieudany pucz turecki, nacjonalistyczne sukcesy wyborcze we Włoszech, Austrii, na Węgrzech, a nawet w Niemczech i we Francji, gdzie ruchy antyeuropejskie albo mają dostęp do rządu, albo tworzą największą siłę w opozycji. Unia Europejska i NATO zagrożone są wyraźnym osłabieniem. Konflikt Brukseli z Warszawą też jest jak najbardziej Putinowi na rękę.

Mając przed sobą pewność wielkiego zwycięstwa swojego szefa w wyborach prezydenckich, służby i media rosyjskie zachłystują się butą i szyderstwem wobec słabości i podziałów Zachodu. Ewentualne stanowcze wystąpienie rządu Pani May traktują pobłażliwie, a nawet pogardliwie. Użyli termin brytyjski “bardzo prawdopodobnie odpowiedzialny” jako internetowy “hasztag” do posługiwania się żartami jak np. że Rosja ponosi winę za śnieg na Wyspach Brytyjskich. Na pierwsze wiadomości o zagrożonym życiu Skripala powstają plotki, że nadużywał narkotyki albo że się sam otruł. Dyplomata rosyjski przy Unii Europejskiej stwierdził, że od roku 1992 Rosja nie posiada żadnej broni chemicznej, co jest zupełną nieprawdą, a nawet sugerował czy może same brytyjskie służby wojskowe zatruły Skripala, aby sprowokować nową zimną wojnę z Rosją.

W prawdzie mocne poparcie dla rządu brytyjskiego wyraziły rządy sojusznicze w Stanach, Francji, Niemczech, Polsce. Mocne poparcie pani May uzyskała również w parlamencie brytyjskim, z wyjątkiem wyrazów wątpliwości ze strony szefa opozycji, Corbyna. A nawet i on poparł wydalenie 23 dyplomatów (czytaj szpiegów) rosyjskich z Wielkiej Brytanii. Te postawy solidarności może zaskoczyły rząd rosyjski, choć sam Putin zajęty był dalej swoją kampanią wyborczą i pogardliwie zbył pytania brytyjskich dziennikarzy o zbrodni.

Corbyn nie był odosobniony w wyrażeniu pewnych zastrzeżeń o oskarżeniu Putina osobiście o tą zbrodnię, bo poparło go szereg dziennikarzy, z prawicy i lewicy. Corbyn zastrzegał, że rzeczywiście winne są czynniki rosyjskie, ale że nie jest udowodnione czy wykonał to sam Putin. Może, twierdzi Corbyn, zrobiła to mafia rosyjska używając materiał skradziony z rządowego laboratorium? Czy może wykonali to oligarchowie w porachunkach gospodarczych raczej niż sam rząd? Choć Corbyn zgadza się z wydaleniem dyplomatów, ale nie chce powstrzymać możliwości dialogu z rządem rosyjskim. Natomiast proponuje przedewszystkim ograniczać przepływ mafijnych pieniędzy, które obecnie zalewają londyńskie przedsiębiorstwa i nieruchomości. Uważa też, że rząd brytyjski powinien wzmocnić swoje dowody winy rosyjskiej na arenie międzynarodowej przez przekazanie próbek trucizny chemicznej instytucji ONZ-owskiej.

Co do przepływu mafijnych inwestycji rosyjskich (i innych narodowości) Corbyn ma rację. Problem z tym, że często te fundusze są już tak głęboko zakorzenione na giełdzie londyńskiej, gdzie ostatnio sfinansowano nowe przypływ funduszy dla Gazpromu, że brytyjskie banki boją się utraty tych nowych źródeł, a sami oligarchowie, kpiący wciąż ze zgniłego liberalizmu Zachodu, wysyłają tu swoją młodzież do nauki, zakupują strategiczne punkty w przemyśle i nawet dowolnie wspierają finansowo partie polityczne. Ostatnio żona ministra rosyjskiego zapłaciła pokaźną sumę pieniędzy dla Torysόw aby zagrać osobiście w tenisa z Boris Johnsonem. Ale w ostatnich dniach rząd jednak zapowiedział zaostrzenia przepisów przeciw “skorumpowanym inwestycjom”. Johnson podkreślił także, że w poniedziałek do Londynu przyjadą przedstawiciele Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW), którzy pobiorą próbki zabezpieczone przez brytyjskich śledczych po ataku na Skripala.

Ale inne obawy Corbyna co do roli Kremla są bezpodstawne. Po pierwsze, to kpiarstwo oficjalnych mediów rosyjskich świadczy o tym, że decydenci w Moskwie (a więc i Putin) wcale nie chcą pomóc władzom brytyjskim w wyjaśnieniu roli Rosji w tej zbrodni. Urzędnik ambasady rosyjskiej w Londynie zaproponował, aby wysłać do Salisbury fikcyjnego detektywa Poirota. Główny komentator na rosyjskim kanale pierwszym, Kyril Klejmenow, skomentował, że Wielka Brytania nie jest bezpieczną przystanią dla “zdrajców” i krytyków Rosji, bo, jak mówi, “może klimat nieodpowiedni. Ludzie się wieszają, trują, giną w helikopterach, wypadają z okien w masowych ilościach”. Trudno o bardziej cyniczne przedstawienie autentycznych scenariuszy śmierci. To nie jest język szukający wyjaśnienia prawdy.

Poza tym zastanówmy się nad córką zdrajcy, Julią. Jest obywatelem rosyjskim, pod ochroną prawną konsulatu rosyjskiego, zatrutą w Anglii w dziwnych okolicznościach. Czy nie byłoby obowiązkiem każdego konsulatu interweniować huczliwie w ministerstwach i mediach, aby odkryć prawdy o jej zatruciu swojego obywatela? Ta cisza władz rosyjskich nad jej losem daje tylko do zrozumienia, że wiedzą dobrze jaki był powód zagrożenia jej życia. Dopiero w ostatni piątek, po dwóch tygodniach, władze rosyjskie ocknęły się i oświadczyły, że rosyjska policja zajmie się odkryciem prawdy o zatruciu Julii Skripal i “poprosi o współpracę władz brytyjskich”. W tym samym czasie zajęli się również oficjalnie losem biznesmena rosyjskiego w Londynie, Miikołaja Głuszkowa, którego zgon w zeszłym tygodniu policja brytyjska traktuje teraz jako morderstwo.

Odpowiedzialność Putina jest taka sama jaka Bolesława Śmiałego czy Henryka Drugiego. Nic na piśmie, ale słowa wypowiedziane w roku 2010 są cichym sygnałem, w którym pisemne potwierdzenie nie jest koniecznie. Ale z konsekwencjami gorzej. Na miejscu moralnego autorytetu Papieża mamy dzisiaj tylko ONZ gdzie osamotnione weto rosyjskie powstrzymało oficjalną kondemnację Rosji za tą i inne podobne zbrodnie. Interdyktu więc nie będzie i biczowania też nie. A szkoda. Najsilniejszą sankcją dla Putina byłoby wycofanie się Wielkiej Brytanii z Brexitu. Ale tego Theresa May nie jest w stanie zrobić. Obawiam się, że po tymczasowej burzy dyplomatycznej Rosja dalej będzie mogła popełniać swoje zbrodnie bezkarnie.

Policja wciąż prowadzi śledztwo w sprawie zatrucia Siergieja i Julii Skripal w Salisbury. (Fot. Getty Images)

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 6 / 9

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 26.04.2024
GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama