Hesidating i inne trendy randkowe, których należy wystrzegać

"Nie jestem pewien, czy chcę teraz stworzyć coś poważnego na stałe. No bo co będzie, jeśli wprowadzą kolejny lockdown? Poza tym nie wiem, czy chce mi się znów chodzić na randki" - mogłem usłyszeć od jednego z przyjaciół podczas wizyty w pubie.

Jego pogląd idealnie opisuje numer jeden w trendach w randkowaniu - hesidating. Sformułowanie to powstało stosunkowo niedawno na największym portalu randkowym świata Plenty of Fish. To narracja, w której jedna z osób przeniosła niepewność z życia w czasie pandemii na swoje życie miłosne.

"Obojętność na randki, niepewność, brak świadomości tego, co chcemy. Brak zdecydowania, czy chcemy związku czy luźnej relacji. Nasze randkowanie staje się niepewne, ponieważ życie w obecnych czasach jest niepewne" - tłumaczą eksperci z Plenty of Fish.

Dodali, że od czasu zniesienia lockdownu w Wielkiej Brytanii, liczba osób szukających związku na stałe znacznie wzrosła. Nie przełożyło się to jednak na realny wzrost ludzi w związkach - ludzie przestali "odczuwać presję", by ustatkować się, ich życie społeczne rozkwitło po miesiącach izolacji, a wiele osób obawia się o dalsze restrykcje.

Jedna z ostatnich ankiet wśród Brytyjczyków na portalu Plenty of Fish wykazała, że 58 proc. singli nie ma pewności co do tego, czy szuka przygodnego romansu, czy stałego związku.

Należy pamiętać, że ludzie, których zachowanie można określić hasłem "hesidating" są bardzo aktywni w świecie randek. Biorąc jednak pod uwagę ich niezdecydowanie, spotkania z taką osobą mogą być bardzo frustrujące - a Ty otrzymasz mnóstwo mieszanych sygnałów.

Jak się przed tym bronić? Kate Maclean, doświadczona specjalistka ds. randkowania z Plenty of Fish podkreśla jak ważne jest, aby traktować randki jako "doświadczenie i okazję do zabawy", a także unikać wywierania jakiejkolwiek presji na sobie ("muszę kogoś wreszcie znaleźć", "nie chcę tracić czasu na niewłaściwą osobę" itp.).

Świat byłby spokojniejszym miejscem, gdyby randkowanie było tak proste jak kliknięcie serduszka pod profilem. (Fot. Getty Images)

"Chodzenie na randki to najlepsza okazja do nawiązania kontaktu z osobami o podobnych poglądach, niezależnie od tego, czy skończy się to romantyczne, czy nie" – zauważa.

"Zachęcałbym singli do robienia wszystkiego, z czym czują się komfortowo - w swoim czasie i bez pośpiechu. Wypracowanie w sobie takiego nastawienia może oznaczać, że przed wejściem w brutalny świat randek będziesz musiał skupić się na sobie i zadbać o swoje samopoczucie. Możesz oczywiście też rzucić się na głęboką wodę i po prostu garściami brać to, co pozytywne, analizując jednocześnie jakiego rodzaju relacji szukasz" - dodaje.

Jedną z kluczowych rzeczy - według specjalistki - jest bycie szczerym wobec osoby, z którą się spotykasz. Zwłaszcza jeśli ona myśli, że ta relacja "gdzieś zmierza", a ty nadal nie masz pewności, czy tak jest.

"Bądź szczery z osobą, która jasno wyraziła swoje uczucia wobec ciebie. Poinformuj o tym, jak się czujesz, aby nie marnować jej lub swojego czasu" - dodaje Kate Maclean.

"Wystarczy krótka i prosta rozmowa, aby upewnić się, że jesteście w tym samym miejscu, abyś mógł podjąć decyzję, czy dalej spędzać czas razem, czy iść własnymi drogami" - sugeruje.

Oczywiście - co należy bardzo mocno pokreślić - istnieją sytuacje, gdy mamy pełne prawo się wahać. I nie ma to żadnego związku z trendem hesidating.

"Być może widzisz jakieś sygnały ze strony drugiej osoby, które delikatnie Cię niepokoją. A może niedawno się rozstałeś i nie wiesz, czy jesteś gotowy na powrót do stałej relacji z drugą osobą?" - wymienia uzasadnione powody do wahania ekspertka z Plenty of Fish.

Podkreśla przy tym, że "nic nie jest czarno-białe jeśli chodzi o nasze odczucia, jakie towarzyszą nam podczas doświadczenia randkowania".

"Każdy ma inny poziom komfortu, zwłaszcza jeśli chodzi o randki. Jeśli po prostu nie chcesz pośpiechu, to nie zawsze oznacza, że wahasz się w problematyczny sposób. Ostatecznie nigdy nie wiadomo, jak to się skończy - czasami relacje, w których robisz wszystko powoli i dzień po dniu, bez presji, mogą być najbardziej udane" - dodaje.

Nawet najbardziej doświadczeni randkowicze czasami mogą pogubić się w nowych trendach. (Fot. Getty Images)

Jakich jeszcze trendów spodziewać się w nowym roku?

Większość singli doskonale wie, jak zmienił się "świat miłosnych podbojów" od marca 2020 r. Wpływ lockdownu będzie odczuwalny jeszcze cały kolejny rok. Plenty of Fish przygotował listę tego, czego się spodziewać, jeśli chodzi o trendy w randkowaniu.

Moderna Love: Koronawirus zdominował portale randkowe. Oznacza to, że posiadanie aktualnego certyfikatu szczepień dla wielu osób stał się pożądaną cechą u partnera. Niektórzy idą jeszcze o krok dalej - bycie niezaszczepionym jest cechą uniemożliwiającą choćby nawiązanie rozmowy. 1 na 3 użytkowników portalu Plenty of Fish przekazało, iż nigdy nie poszłoby na randkę z przeciwnikiem szczepień.
Bubbling: Niepewność co do tego, na co można sobie pozwolić w czasie tak dużej liczby zakażeń. Osoby dotknięte tym problemem często nie wiedzą, jak się zachować, czy wypada podać dłoń, przytulić się, pocałować lub pójść do łóżka. 58 proc. singli na portalu Plenty of Fish przyznało, że przeraża ich myśl popełnienia faux pas związanego ze złamaniem zasad bezpieczeństwa w czasie pandemii.
Piers Pressure: Wychodzenie w trakcie randki, gdy druga osoba nie zgodziła się z naszą opinią bądź naszym poglądem na daną sprawę. Obecnie jest to bardziej powszechne niż może się wydawać - przynajmniej raz doświadczyło tego 50 proc. użytkowników portalu randkowego. Najlepsza rada? Unikaj rozmów o polityce, zarobkach i pandemii.
Great Deal: Masz ochotę na kogoś wyłącznie z powodu wykonywanego przez niego zawodu. I nie ma to żadnego związku z byciem oportunistą (gold digging), ponieważ możemy czuć przywiązanie do zawodów o niskim statusie społecznym. Jedna czwarta singli przekazała, że doświadczyła spotkania z taką osobą.
Transformate-ing: Powolna transformacja w osobę, z którą się spotykamy. Osoby takie zaczynają dostosowywać swoje upodobania, styl życia, ubiór i zachowania do drugiej osoby. Podobno spotkało się z tym 18 proc. badanych.
Staycationing: Nawiązywanie romantycznego związku z kimś, kto był w zasadzie przez cały czas obok. 23 proc. singli zna taki przypadek. Zapomnij o wakacyjnych planach, może jednak kolejny lockdown jest wszystkim, czego potrzebujesz, aby znaleźć miłość?
Duking: Uwikłanie w burzliwy romans pełen dramatu rodem z filmu. 46 proc. zna kogoś, kto był w związku podobnym do Duke of Hastings i Daphne Bridgerton z serialu "Bridgerton".
Pinged Off: Twoi znajomi ostrzegają Cię o alarmujących sygnałach obiektu westchnień, ale Ty wpadasz na pomysł, by je zignorować. Wszystkie jednocześnie. Notorycznie prowadzi jakąś grę? Spotyka się z innymi? Rozmawia o byłej? Ma po prostu złe wibracje? 42 proc. singli z Plenty of Fish co najmniej raz zignorowało tego rodzaju sygnały.
Gambiting: Przyjęcie strategicznego i wykalkulowanego podejścia do gry randkowej, takiej jak gra w szachy. Prawie jedna czwarta zna kogoś, kto to zrobił. Niezależnie od tego, czy chodzi o kilka randek w tygodniu, czy jedno spotkanie - mówimy tu o mistrzach gry w randkowanie.
Communidating: Używanie aplikacji randkowych do nawiązywania przyjaźni i znajomości - a nie do randek i intymnych relacji. 40 proc. singli najwyraźniej uważa, że im więcej przyjaciół, tym weselej.