Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

"Boję się we własnym domu"

Co zrobić, żeby przestać się bać...? (Fot. Getty Images)
Zwracasz sąsiadowi uwagę, bo do rana puszcza głośną muzykę, a on krzyczy na ciebie, wyzywa cię i ci grozi. Albo pod oknami twojego mieszkania dokazuje grupa wyrostków, która nie daje ci żyć? To, co na początku można określić jako "uciążliwość", szybko może wymknąć się spod kontroli. Jak walczyć z notorycznymi zachowaniami antyspołecznymi?
Reklama
Reklama

Męka Paula

"Usłyszałem hałasy dochodzące z przodu domu" - relacjonuje Paul, który w rozmowie z BBC nie chciał zdradzać swojej prawdziwej tożsamości. Gdy poszedł sprawdzić, co się dzieje, zobaczył ponad 20 młodych ludzi; niektórzy nie mieli więcej niż 9-10 lat. "W pewnym momencie zaczęli rzucać dużymi kawałkami betonu w mój dom i we mnie" - kontynuuje mężczyzna.

Jego męka zaczęła się w sierpniu 2021 r. po tym, jak zwrócił uwagę grupie młodych ludzi, którzy wspięli się na pobliski dach. Od tego czasu stał się ich celem... 

Kilka miesięcy później, w listopadzie, "zameldowali się" przed domem Paula. "Mieli długi metalowy drążek, który wyglądał jak kolec. Rozbili nim szybę w oknie, a fragmenty szkła rozsypały się po całym pokoju" - opowiada rozmówca programu BBC Panorama.

Po chwili Paul usłyszał hałas przy drzwiach wejściowych i zdał sobie sprawę, że jest otoczony. Zadzwonił na policję, która wysłała radiowóz, ale agresywna młodzież zniknęła, zanim funkcjonariusze przybyli na miejsce.

W ciągu ostatnich pięciu miesięcy mściwi nastolatkowie wybili niemal wszystkie szyby w oknach domu Paula. Mężczyzna kilkanaście razy dzwonił na policję - czasami dwa razy dziennie. Komisariat w Cleveland (hrabstwo Yorkshire) wyznaczył funkcjonariusza ds. wsparcia społeczności i zwiększył liczbę patroli. Spółdzielnia mieszkaniowa pomogła zainstalować CCTV.

Od grudnia jest cicho, ale Paul wciąż żyje w niekończącym się stresie.

Niektórych ciągły stres może przerosnąć... (Fot. Getty Images)

Tragiczny finał sąsiedzkiego sporu

Oskarżenia o zachowania antyspołeczne zaczynają się czasem od zatargów między sąsiadami. Jeśli te wymkną się spod kontroli, konsekwencje mogą być bardzo poważne - zwłaszcza jeśli chodzi o zdrowie psychiczne ludzi.

W marcu zeszłego roku John Grocott znalazł ciało swojej siostry bliźniaczki Amandy na podłodze w kuchni jej domu w Staffordshire (środkowo-zachodnia Anglia). Kobieta odebrała sobie życie.

John uważa, że ​​pogorszenie jej zdrowia psychicznego sięga trzech lat wstecz. Wszystko zaczęło się od drobnego sporu z sąsiadem. Poszło o karmę dla ptaków....

Z czasem konflikt nasilił się, a oskarżenia padały z obu stron. Zdaniem brata Amandy, to właśnie "niewyobrażalny stres przyczynił się do jej śmierci". Kobieta dwukrotnie prosiła o interwencję lokalną policję, a przed odebraniem sobie życia kontaktowała się z dzielnicowym. Już wtedy twierdziła, że jest "na skraju wytrzymałości".

W czasie śledztwa koroner nie przesłuchał sąsiadów Amandy, ale nie miał wątpliwości, że "głównym powodem targnięcia się kobiety na życie były nieustające problemy" z ludźmi, którzy żyli obok.

W późniejszym raporcie dla Staffordshire Police, koroner stwierdził też, że jest wielce prawdopodobne, iż policja "zamiatała podobne incydenty pod dywan i nie traktowała ich wystarczająco poważnie".

Sąsiedzi zaangażowani w spór przyznali, że to, co przydarzyło się pani Dunn, było "bardzo, bardzo smutne", jednocześnie wskazując, że "w takich kłótniach zawsze są dwie strony". Jednak John Grocott zaapelował do policji, aby w podobnych przypadkach była "bardziej czujna".

Co, jeśli zwracasz sąsiadowi uwagę w błahej sprawie, a on krzyczy na ciebie, wyzywa cię i ci grozi? (Fot. Getty Images)

Jak żyć?

Dziennikarze BBC Panorama ustalili, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy doszło jeszcze przynajmniej do czterech innych zgonów, w których główną rolę odegrały zachowania antyspołeczne. Brytyjska komisarz ds. ofiar, Vera Baird, podkreśla, że "takie zgony są szokujące" i powinny być postrzegane jako "brak ochrony" ze strony policji i władz lokalnych. "To wielka odpowiedzialność" - dodaje.

Istnieją obawy co do sposobu radzenia sobie z zachowaniami antyspołecznymi. Trudno określić pełną skalę tego zjawiska, ponieważ policyjne statystyki nie uwzględniają zgłoszeń do władz lokalnych i spółdzielni mieszkaniowych.

W ciągu 12 miesięcy do czerwca 2021 r. policja odnotowała 1,8 mln przypadków zachowań antyspołecznych w Anglii i Walii oraz ponad 71 tys. w Irlandii Północnej. W Szkocji do końca września 2021 r. zgłoszono około 372 tys. takich incydentów.

Pojedyncze i niegroźne incydenty nie dyskwalifikują jeszcze kogoś jako chuligana czy zdeprawowanego obywatela. Jednak w momencie, w którym antyspołeczne zachowania zagrażają i rzeczywiście uprzykrzają życie, powinno się podjąć jak najszybszą i najskuteczniejszą interwencję.

Mieszkańcom Wielkiej Brytanii zależy na określonym porządku w życiu obywatelskim, dlatego istnieje wiele miejsc, w których da się zgłosić po pomoc. Naturalny odruch w sytuacji zagrożenia to oczywiście telefon na 101. Kradzieże, bójki, włamania, handel narkotykami, groźby - to wszystko idealny materiał dla policji, która po zgłoszeniu powinna niezwłocznie zainterweniować.

Jednak wiele antyspołecznych zachowań trudno podłączyć pod czyny, które wymagają błyskawicznej, policyjnej reakcji. Na przykład co, jeśli zwracasz sąsiadowi uwagę, bo do rana puszcza głośną muzykę, a on krzyczy na ciebie, wyzywa cię i ci grozi? Albo pod oknami twojego mieszkania dokazuje grupa wyrostków, która nie daje ci żyć?

Zdaniem niektórych specjalistów, ofiarom zachowań antyspołecznych nadal nie nadaje się wystarczająco wysokiego priorytetu... (Fot. Getty Images)

Jest wyjście

 W Anglii i Walii, jeśli ofiara uważa, że ​​władze nie robią wystarczająco dużo, może użyć czegoś, co nazywa się Anti-Social Behaviour Case Review (tł. przegląd przypadków zachowań antyspołecznych), znanym również jako "community trigger".

Narzędzie zostało wprowadzone w 2014 r., a ludzie, którzy wielokrotnie skarżyli się na zachowania antyspołeczne, mogą poprosić odpowiednie instytucje - w tym ich policję i lokalne władze - o spotkanie i ponowny przegląd sprawy.

Mechanizm przeprowadzania Anti-Social Behaviour Case Review ustalany jest lokalnie. Skargi mogą pochodzić bezpośrednio od ofiar zachowań antyspołecznych lub od osoby trzeciej (za zgodą ofiary), takiej jak członek rodziny, przyjaciel lub przedstawiciel samorządu lokalnego (radny lub poseł). Ofiarą może być osoba, firma lub grupa społeczna.

Vera Baird podkreśla, że jest to "doskonałe" narzędzie, ponieważ daje ludziom prawo powiedzieć: "Napraw to", a za jego promowanie odpowiadają lokalne władze, policja i komisarze ds. przestępstw.

Jej zdaniem, ofiarom zachowań antyspołecznych nadal nie nadaje się wystarczająco wysokiego priorytetu. Powód? "Dzieje się tak po części dlatego, że policja uważa to za rodzaj przestępstwa podrzędnego. Trochę kłopotu i tyle..." - wyjaśnia.

Źródła:

  • bbc.com, "Is anti-social behaviour still seen 'as a bit of bother'?"
  • GOV.uk

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 4.17 / 6

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 01.05.2024
GBP 5.0598 złEUR 4.3213 złUSD 4.0341 złCHF 4.4217 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama