£70,000 raised to test Brexit in Irish court
Jolyon Maugham poinformował, że przedmiotem rozprawy ma być stwierdzenie, czy Artykuł 50 mógłby zostać uchylony, jeśli negocjacje w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej nie zapewnią rezultatu, jaki był obiecywany przez prowadzących kampanię za wyjściem.
Sprawa następnie ma być skierowana przed Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu, który jest jedynym sądem mającym władzę interpretowania traktatu lizbońskiego. Prawnik mógł wybrać inny europejski sąd, jednak zdecydował się na Irlandię ze względu na znaczenie, jakie Brexit będzie miał dla tego kraju.
Fundusze zbierane były w Internecie. Wczoraj zamknięto kampanię po uzyskaniu potrzebnej kwoty.
“Ludzie, którzy są zainteresowani tą sprawą, widzą, że ewentualne unieważnienie jest kluczowym prawnym czynnikiem, który kształtuje politykę Brexitu. Brytyjski rząd wyraził się jasno, że na podstawie obecnego klimatu politycznego, Artykuł 50. nie zostanie uchylony. Jednak, jako że podejście do politycznych kwestii często się zmienia, chcemy wiedzieć, czy ludzie mają możliwość cofnięcia artykułu, jeśli uznają, że konsekwencje Brexitu im nie odpowiadają” - stwierdził w wywiadzie dla "The Times”.
Maugham dodał, że obywatele poszli do urn bez pełnej wiedzy na temat dostępu do jednolitego rynku oraz pozostania w europejskiej strefie ekonomicznej.
“Mówienie o powtórnym referendum jest herezją, ale w świecie, w którym wygląda to, że Brexit nie przyniesie narodowi gospodarczej prosperity, herezją jest odebranie ludziom szansy wypowiedzenia się po poznaniu realiów” - podkreślił.
Eoin O’Dell, profesor prawa na Trinity College w Dublinie, zastrzegł jednak, że zakaz finansowania sporów sądowych przez osoby trzecie może spowodować, że proces nie zostanie wszczęty.
Jolyon Maugham ma jednak nadzieję, że postępowanie sądowe rozpocznie się jeszcze przed świętami.