"Polish zloty surprisingly resistant to Brexit risk"
W ciągu niespełna dwóch tygodni prawdopodobieństwo wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej wzrosło z 18 proc. do 31 proc., co miało związek z serią sondaży pokazujących przewagę zwolenników Brexitu - szacuje portal Predictwise.com.
Na obawy o Brexit zadziwiająco odporne są waluty krajów środkowoeuropejskich, które w takim scenariuszu mogłyby stracić najwięcej - oceniają specjaliści, z którymi rozmawiała agencja Bloomberg. W ciągu dwóch tygodni złoty umocnił się do euro o 1,8 proc., podczas gdy funt stracił 2,3 proc. (to odpowiednio drugi oraz ostatni wynik pod względem stóp zwrotu wśród 31 najważniejszych walut na świecie).
"Jeżeli cokolwiek miałoby zareagować na ostatnie brytyjskie sondaże, to powinna być to Europa Środkowa i Wschodnia. W obecnej sytuacji inwestorzy mogą nie doszacowywać ryzyka negatywnego scenariusza" – skomentował w wypowiedzi dla Bloomberga Christian Mejrup, zarządzający towarzystwa Global Evolution, które niedoważa obligacje z krajów regionu.
To właśnie kraje Europy Środkowej i Wschodniej są największymi beneficjentami funduszy strukturalnych, które w przypadku wyjścia Wielkiej Brytanii z UE zostałyby poważnie uszczuplone. Londyn jest trzecim pod względem wielkości płatnikiem do budżetu UE, podczas gdy Polska ma do 2020 r. otrzymać najwięcej funduszy spośród wszystkich krajów bloku. Zgodnie z przeprowadzoną przez bank Raiffeisen ankietą, inwestorzy gotowi są sprzedawać na krótko waluty środkowoeuropejskie, gdyby w referendum Brytyjczycy zdecydowali się opuścić UE.
"W wypadku Brexitu najbardziej zagrożone byłyby waluta i obligacje nie brytyjskie, ale te z obrzeży strefy euro" – zapowiedział Peter Duronelly, strateg i zarządzający filii towarzystwa Aegon w Budapeszcie.
Tylko w ostatnich tygodniach rekomendacje dla obligacji Polski, Węgier i Chorwacji obniżył Commerzbank, wskazując na ryzyko utraty funduszy strukturalnych, a zaangażowanie w polskich papierach skarbowych cięły m.in. Raiffeisen oraz towarzystwo Franklin Templeton. Część zarządzających nie zgadza się z tą strategią, wskazując, że sondaże zawiodły w przewidzeniu wyniku referendum w sprawie niepodległości Szkocji. Nawet w przypadku niekorzystnego wyniku referendum procedura wyjścia z UE byłaby rozłożona w czasie, a w razie negatywnych skutków dla brytyjskiej gospodarki najprawdopodobniej doszłoby do kolejnego referendum - oceniają.
Innego zdania jest jednak Gregory Saichin z Allianz Global Investors Europe. Poprawa nastawienia do aktywów środkowoeuropejskich może skończyć się wraz z ponownym pogorszeniem nastrojów na globalnych rynkach przestrzega specjalista.