Legal action in Ireland on possibility of Brexit U-turn
Jolyon Maugham twierdzi, że szuka jasnej odpowiedzi na to, czy Wielka Brytania może wycofać się z uruchomienia Artykułu 50 w przyszłości, jeśli rząd zdecyduje, że wyjście kraju z UE nie leży w jego najlepszym interesie.
Artykuł 50 stanowi formalną procedurę opuszczenia UE, którą premier Theresa May obiecała wszcząć najpóźniej do końca marca br.
Wczoraj Maugham zwrócił się z tą sprawą do High Court w Dublinie. Prawnikowi udało się zebrać na ten cel za pośrednictwem strony Crowdjustice aż 80 tys. euro.
"Czy Wielka Brytania może po prostu zdecydować, że wyjście z Unii jest złym pomysłem i wycofać się z wdrażania Artykułu 50?" - zastanawia się Maugham, cytowany przez telewizję RTE, krajowego nadawcę w Irlandii.
Prawnik chce prosić też Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS) o wyjaśnienie procesu Artykułu 50, zauważając, że podczas gdy nie została jeszcze formalnie wszczęta cała procedura, państwa członkowskie UE - w tym Irlandia - działają tak, jakby to już nastąpiło i wyłączają Wielką Brytanię ze szczytów UE.
W informacji prasowej udostępnionej mediom Maugham dodaje, że domaga się ponadto wyjaśnienia, jakie prawa stracą obywatele UE zamieszkali w Wielkiej Brytanii po rozpoczęciu całego procesu wychodzenia ze Wspólnoty.
Pyta również: "czy to jest pewne, że ich prawa jako obywateli europejskich zostaną w ogóle utracone, a jeśli tak - to dokładnie kiedy miałoby to nastąpić?".
Maugham wyjaśnił, że identyczna sprawa sądowa może być założona w każdym z 27 państw UE, ale wybór padł na Irlandię, ponieważ systemy prawne (brytyjski i irlandzki - przyp. red.) są podobne i oba kraje posługują się tym samym językiem.
Brytyjczyk jest przekonany, że sąd zgodzi się rozpatrzyć sprawę jeszcze w tym miesiącu.
Podkreślił jednak, że jeśli ETS nie orzeknie na korzyść ewentualnego odwrócenia Brexitu, Wielka Brytania będzie zmuszona zaakceptować wszelkie warunki umowy podyktowane przez Unię Europejską.