UK recession fears grow as shoppers cut spending ‘to save for Christmas’
Brytyjskie gospodarstwa domowe znajdują się pod "silną presją finansową", w związku z tym nasiliły się obawy, że tej zimy Wielkiej Brytanii grozi recesja. Na skutek rosnących rachunków i zbliżających się świąt, wiele osób ograniczyło wydatki, co w nastawionej na ciągłą konsumpcję brytyjskiej gospodarce niemal zawsze zwiastuje poważne problemy.
Związek British Retail Consortium, który zrzesza największe podmioty w branży handlowej na Wyspach, przyznał, że sytuacja się pogarsza. Analiza ostatnich miesięcy wykazała, że zarówno sklepy stacjonarne, jak i internetowe "borykają się z klientami, którzy mają mniejsze budżety na skutek trudności".
ð️Our Retail Sales Monitor for October is published today!
— The British Retail Consortium (@the_brc) November 7, 2023
Customers are delaying Christmas shopping until Black Friday.ð While the sale of winter clothing has risen. ð§¥
Business rates must be frozen to ensure progress continues!
To read the report: https://t.co/LlnYX37ZZi
Dane Barclaysa potwierdzają zjawisko. Wynika z nich, że w październiku wydatki konsumentów wzrosły rok do roku o zaledwie 2,6 proc. Inflacja w tym samym czasie wzrosła o 6,7 proc., więc powyższy wzrost nie jest powodem do optymizmu i sugeruje w rzeczywistości spadek.
Od grudnia 2021 r. Bank Anglii podniósł stopy procentowe aż 14 razy, ale pesymistyczne raporty sprzedawców detalicznych sugerują, że działania rządu mające na celu obniżenie inflacji odbyły się kosztem słabszego zaufania konsumentów i niższych wolumenów sprzedaży.
W tym samym czasie ocena sytuacji brytyjskiego sektora budowlanego przeprowadzona przez S&P Global i Chartered Institute of Procurement and Supply (Cips) wykazała, że budownictwo mieszkaniowe na Wyspach kurczy się już 11. miesiąc z rzędu.
Raport S&P Global/Cips wykazał, że wszystkie trzy kategorie budownictwa – infrastruktura, nieruchomości komercyjne i budownictwo mieszkaniowe – znajdują się poniżej poziomu, który wyznacza punkt różnicy między sektorem rosnącym a sektorem upadającym.
O fatalnej kondycji gospodarki świadczą także dane branży motoryzacyjnej. Zrzeszenie Society of Motor Manufacturers and Traders przekazało, że brytyjscy klienci bardzo ostrożnie podchodzą do zakupu droższych produktów.
W efekcie sprzedaż nowych aut dla prywatnych odbiorców wzrosła tylko o 0,3 proc. W przypadku odbiorców biznesowych sprzedaż wzrosła aż o 30 proc., ale może mieć to związek z postępującą elektryfikacją samochodów w kraju.
"Sprzedaż spowalnia, ponieważ konsumenci w kraju nie czują się zbyt pewnie" - tłumaczy Helen Dickson z British Retail Consortium.
"Wiele gospodarstw opóźnia świąteczne wydatki w nadziei, że uda im się skorzystać z okazji podczas nadchodzących wyprzedaży w Czarny Piątek (24 listopada - przyp. red.)" - dodaje ekspertka.
Jej zdaniem, sprzedawcy detaliczni na Wyspach zaczną teraz restrukturyzować swoją działalność i obniżać ceny, aby uzyskać jak najlepszy dostęp do portfeli tzw. świątecznych klientów. To jednak może okazać się wyjątkowo trudne z uwagi na choćby niedawny wzrost stawek biznesowych, który - według Helen Dickson - na stałe usunie niektórych przedsiębiorców z rynku.
Czytaj więcej:
W ciągu pięciu lat Wielka Brytania straciła około 6 000 sklepów w wyniku ich likwidacji
Ekspert z Bank of England: Wyższe ceny w UK mogą pozostać już na zawsze
UK: Inflacja cen żywności utrzymuje się na dwucyfrowym poziomie. Co zdrożało najbardziej?
Ciepła pogoda w UK opóźniła początek okresu sprzedaży świątecznej żywności