Polsko-niemiecka awantura o obraz. Skradziona z Polski akwarela sprzedana na aukcji w Berlinie
Wczoraj wieczorem wszystkie oczy spoglądały na obraz, który został zlicytowany w domu aukcyjnym Grisebach w berlińskiej dzielnicy Charlottenburg: Max Beckmann "Autoportret żółto-różowy" (wg niemieckich mediów zlicytowany za 20 milionów euro - przyp. red.).
Jednak na szczególną uwagę zasługuje jeszcze jeden obraz: akwarela rosyjskiego malarza Wassily'ego Kandinsky'ego (1866-1944) z 1928 roku - czytamy w tekście.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ambasada RP w Berlinie próbowały zapobiec licytacji: 14 czerwca 1983 roku obraz w małym formacie został skradziony z wystawy w Muzeum Narodowym w Warszawie. Nie przyjmuje jednak tego do wiadomości niemiecki dom aukcyjny.
‼ ððððð ‼ ðð¨ð¦ð¢ð¦ð¨ ð¬ð©ð«ð³ððð¢ð°ð® #MKiDN ð¨ð«ðð³ @PLinDeutschland ð©ðª niemiecki dom aukcyjny Grisebach wystawił na sprzedaż akwarelę Kandinskiego „Kompozycja" (1/2) pic.twitter.com/HDRrL563Ns
— Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (@kultura_gov_pl) December 1, 2022
"Sprawdziliśmy wszystko, co umieściliśmy na aukcji, wszystkie wymogi należytej staranności zostały uwzględnione" – twierdziła tłumacząc się wczoraj późnym wieczorem Diandra Donecker, dyrektor zarządzający i partner w Grisebach, cytowana przez "Berliner Zeitung". "Kontrola prawna wykazała, że nie ma podstaw do jakichkolwiek roszczeń dotyczących obrazu".
W Berliner Zeitung dyrektor zarządzająca i partner w domu aukcyjnym, który sprzedał wczoraj skradziony z polskiego muzeum obraz: „Badanie prawne wykazało, że nie ma podstaw do jakichkolwiek roszczeń do obrazu". Wie ktoś czy to przedawnienie czy co? https://t.co/VIBRAnzgii
— Patrycja Anna Tepper (@tepper_anna) December 2, 2022
Z opisu proweniencji dzieła w katalogu dowiadujemy się, że Kandinsky podarował je swojemu przyjacielowi i mecenasowi Otto Ralfsowi jako prezent urodzinowy, z odręczną dedykacją. Następnie w latach około 1965-1983 był w posiadaniu Polskiego Muzeum Narodowego w Warszawie, a następnie trafił do prywatnej kolekcji w USA. To były jeszcze czasy żelaznej kurtyny - pisze portal.
Niemiecka kolekcjonerka Maren Otto nabyła go w 1988 roku od Galerie Thomas w Monachium. To było na krótko przed końcem bloku wschodniego. Na wczorajszej aukcji przekazano 17 prac (ze zbiorów) Maren Otto. Schiele, Dix, Corinth, trzech Liebermannów, George Segal - wdowa po przedsiębiorcy, przenosi się do USA i likwiduje swoje siedziby w Berlinie i Hamburgu - pisze "Berliner Zeitung".
Jak podaje Ambasada RP, na odwrocie akwareli do dziś zachowała się pieczęć Muzeum Narodowego w Warszawie, jednoznacznie wskazująca na pochodzenie obrazu. "Pieczęć muzeum jest częścią historii pochodzenia" - odpowiada Diandra Donecker.
Aukcja się odbyła. Obraz sprzedano za 310 tysięcy euro.
OŚWIADCZENIE W SPRAWIE AKWARELI WASSILY KANDINSKYEGO „OHNE TITEL" (lot 31, aukcja 346, 1 grudnia 2022 godz. 18:00). Dom Aukcyjny Grisebach, Berlin
— Marcin Król, Konsul RP w Berlinie (@krol_rp) December 1, 2022
Dzisiaj o godz. 15:15 przekazałem poniższe oświadczenie:
"W imieniu państwa Polskiego chciałbym zakomunikować, iż oferowany w dniu pic.twitter.com/LZvqhG5S0o
Renomowany dom aukcyjny, nawet jeśli nie miałby pewności, powinien odstąpić od wystawienia na licytację dzieła, do czasu wyjaśnienia sprawy - stwierdził dyrektor warszawskiego Muzeum Narodowego Łukasz Gaweł, komentując sprzedaż na aukcji w Berlinie dzieła skradzionego w 1984 roku ze zbiorów polskiej placówki.
Sprawę komentują światowe media. Polskie ministerstwo kultury poinformowało, że sprzedana na aukcji w Niemczech za niemal 390 tys. euro akwarela Wassilego Kandinsky’ego "Kompozycja" należy do Polski, skąd została skradziona w 1984 roku - napisała wczoraj agencja Associated Press. Tekst ukazał się m.in. na portalach agencji Bloomberg oraz telewizji ABC News.
Agencja podkreśliła, że polskie władze zapowiedziały już podjęcie środków prawnych. Przypomniano, że Polska aktywnie poszukuje również dzieł skradzionych przez Niemców w trakcie okupacji kraju podczas II wojny światowej. "Niemiecki dom aukcyjny zachował się jak paser" - napisano, cytując słowa polskiego ministra kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotra Glińskiego.
Jednocześnie podkreślamy, że transakcję przeprowadzoną świadomie przez dom aukcyjny Grisebach uważamy za wysoce nieetyczną i stojącą w sprzeczności ze standardami, które powinny obowiązywać na międzynarodowym rynku dzieł sztuki.
— Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (@kultura_gov_pl) December 1, 2022
Czytaj więcej:
Szkoci zwrócili Indiom zagrabione w XIX wieku zabytki
Londyn: Aktywistki ekologiczne oblały zupą pomidorową "Słoneczniki" Vincenta van Gogha
Holandia: Dwa miesiące więzienia dla Belgów, którzy chcieli uszkodzić obraz "Dziewczyna z perłą"
Francja: Domy aukcyjne wystawią pierwsze wydanie księgi Kopernika "O obrotach sfer niebieskich"