Para Polaków oskarżona o oszustwo na maratonie w Londynie
Independent.co.uk podaje, że tylko kobieta była zarejestrowana do udziału w wydarzeniu, które odbyło się w niedzielę 3 października, a jej mąż posłużył się podrobionym numerem startowym. Para skończyła wyścig na 21 697. miejscu z czasem 4:40:58.
Polacy opublikowali swoje osiągnięcie na platformie Strava, a internauci szybko wychwycili, że jedno z nich popełniło oszustwo - informują brytyjskie media.
W rozmowie z "Daily Mail" para przeprosiła za swój czyn. "Nie chciałam nikomu w żaden sposób zaszkodzić. Kibice byli niesamowici, a ich doping i oklaski pomogły mi ukończyć maraton i boli mnie myśl, że ich zawiodłam. To był mój pierwszy maraton i potrzebowałam wsparcia męża, bo martwiłam się, że nie dam rady go ukończyć" - oświadczyła 41-letnia Polka.
Partner kobiety podkreślił, że sfałszowanie numeru było jego pomysłem i bierze za to pełną odpowiedzialność.
Wzięcie udziału w londyńskim maratonie nie jest łatwe - wiele osób przez lata bezskutecznie czeka na szansę startu w prestiżowym biegu, przez co polska para tym bardziej jest potępiana w mediach społecznościowych za popełnione oszustwo. W tym roku w London Marathon wystartowało ok. 40 tys. uczestników; chętnych było ponad 400 tys. osób.
Organizatorzy imprezy potwierdzili, że trwa dochodzenie w tej sprawie: "Bardzo poważnie traktujemy każdy incydent, w którym uczestnik oszukuje lub fałszuje numer startowy".
Czytaj więcej:
Maraton w Londynie: Wygrana Lemmy i Jepkosgei