Firmy w Polsce nie chcą już dużych biur
Z raportu "Rzeczpospolitej" wynika, że firmy coraz częściej decydują się na redukcję powierzchni firmowej. Wiąże się to ze zmianą lokalizacji biura czy rezygnacją z części metrażu. Jak czytamy w gazecie, jest to od 20 do 50 proc. powierzchni.
Najemcy decydują się również na przestrzenie elastyczne, w których mogą płacić za pojedyncze stanowiska pracy. W Warszawie to koszt ok. 420 euro, w Krakowie i Trójmieście ok. 360 euro, a w Łodzi ok. 270 euro - informuje "Rz".
Firmy nie chcą już dużych biur. #Pandemia dramatycznie zmieniła rynek
— Rzeczpospolita (@rzeczpospolita) May 8, 2024
Kliknij w zdjęcie, aby przeczytać więcejð½https://t.co/551jD27sUm
W Polsce jest ponad 15,7 mln mkw. gotowych biur i powstaje 476 tys. mkw. kolejnych lokali, z czego tylko w Warszawie 227 tys. mkw. Jak informuje "Rzeczpospolita", to właśnie w stolicy znajdziemy najmniej wolnych lokali (9,4 proc.). Najwięcej przestrzeni biurowej dostępnej na wynajem jest w Łodzi (19,7 proc.).
Wśród wszystkich budynków ponad połowa (54,6 proc.) oferuje powierzchnię na wynajem od zaraz lub w przyszłości. Za najdroższe biura w Warszawie trzeba zapłacić nawet 30 euro za mkw. W innych miastach to koszt od 8 do 17 euro - pisze "Rz".
Czytaj więcej:
Polacy spędzają w biurze 60 proc. czasu sprzed pandemii
Polacy wybraliby czterodniowy tydzień pracy zamiast skrócenia godzin dnia pracy
Wszyscy rozumieją że te nowoczesne budownictwo jest mało warte i nie będzie stało setki lat. Przykładem jest Centrum na 1400 sklepów, które zawaliło się i zapaliło w Warszawie. Ściany to styropian pokryty cienką blachą. Efekty pogodowe albo jeden pocisk niszczy całość. Są alarmy przeciwpożarowe dla fikcji. Przypomina to mieszkalne baraki w Niemieckich obozach. Stawiają domki z kartonu i zwożą setki ton śmieci, a gdy pogłębiamy Odrę to port będzie szkodził naturze. Wciskają nam tani szmelc, a my cieszymy się bo kolorowy. Politycy prowadzą nas do eurokołchozu za który będziemy pracować i płacić.