Couple are ridiculed for trying to recruit a live-in babysitter who they want pay them £400

Osoby poszukujące pokoju na wynajem w Clapham South w Londynie przecierały oczy ze zdumienia, kiedy zobaczyły ofertę wynajmu w niezwykle przystępnej cenie, ale szybko zorientowały się, że jest tam pewien haczyk.

Od nowego najemcy oczekiwano trzech godzin opieki nad dziećmi w godzinach od 15:00 do 18:00, codziennie od poniedziałku do piątku.

Pokój za 400 funtów miesięcznie był jednak niedostępny w weekendy, co sugerowało, że opiekunka nie będzie mogła przebywać w tym czasie w domu, chyba że w celu opieki nad dziećmi.

Ogłoszenie, które zostało usunięte, brzmiało: "Cześć, jesteśmy włoską rodziną poszukującą studentki/au pair najlepiej od poniedziałku do piątku, ale jeśli znajdzie się odpowiednia osoba (szanująca prywatność), możemy rozważyć zakwaterowanie przez cały tydzień".

"Poszukujemy kogoś, kto mógłby regularnie pomagać nam w opiece nad dziećmi przez 3 godziny dziennie od 15:00 do 18:00. Będziesz mieć do dyspozycji pokój o powierzchni 9 m² i własną łazienkę. Rodzina korzysta z drugiej sypialni".

Oferta została usunięta z serwisu Rightmove, ale para ponownie zamieściła ją na portalu Spare Room z nowym opisem. Cena pokoju została podniesiona do 600 funtów miesięcznie, a następnie spadła do 500 funtów miesięcznie i nie wspomniano już o konieczności opieki nad dziećmi.

Pierwsze ogłoszenie wywołało oburzenie w sieci, a jeden z użytkowników napisał: "To karygodne, jak bardzo praca opiekunów, będąca niezwykle ważną branżą, jest niedoceniana przez takich ludzi". "Nie poprosiłbym kogoś o płacenie czynszu w takich okolicznościach".

Po tym, jak oferta wynajmu została ponownie zamieszczona z wyższą ceną, ale bez opieki nad dziećmi, jeden z użytkowników mediów społecznościowych zażartował: "Najwyraźniej uznała tę różnicę 200 funtów za pensję".

"To jest jeszcze gorsze (bo założę się, że i tak trzeba będzie zostawać z małymi cherubinkami…)" - podsumował.