Zdjęcia do komedii z George’m Clooneyem i Julią Roberts wstrzymane...
Pierwszy o przerwaniu zdjęć poinformował "Daily Mail Australia", który podał do wiadomości, że przed wylotem z Australii, Clooney zgolił swoją brodę, którą zapuścił specjalnie na potrzeby filmu. Z Australii aktor wyleciał do Honolulu, a stamtąd do Kalifornii.
Zdjęcia do filmu "Ticket to Paradise" nagrywane są w kilku miejscach stanu Queensland od ubiegłego roku. Do ich ukończenia pozostały ekipie dwa tygodnie. Nie wiadomo jednak, kiedy prace na planie będzie można wznowić. Według najnowszych informacji przerwa ma potrwać trzy miesiące.
Wszystko przez rozwój pandemii. We wtorek władze stanu poinformowały, że odnotowano tam blisko 16 tysięcy nowych przypadków zarażenia koronawirusem i 16 zgonów. Dzięki wysokiemu wskaźnikowi wyszczepienia (ponad 88 proc.) notuje się tam jednak niski odsetek chorych wymagających hospitalizacji.
Bohaterami komedii romantycznej "Ticket to Paradise" są byli małżonkowie (Clooney, Roberts), którzy wyruszają w podróż na Bali, aby powstrzymać swoją córkę przed popełnieniem błędu. Podobnie jak oni sami przed laty, również ona w pośpiechu i bez przemyślenia całej sprawy chce wziąć ślub. Zdjęcia do filmu kręcone były w Brisbane i Gold Coast, a Bali na potrzeby filmu zastąpiły wyspy Whitsunday.
Reżyserem filmu "Ticket to Paradise" jest Ol Parker ("Mamma Mia"), który napisał też scenariusz wspólnie z Danielem Pipskim. Pierwotnie premiera tej komedii została zaplanowana na 30 września tego roku, później przesunięto ją na październik. Jest jednak prawdopodobne, że w związku z co najmniej trzymiesięczną przerwą w zdjęciach, film zobaczymy w kinach dopiero w 2023 roku.