Wywodzący się z tego rodu władców miasta papież Klemens VII skazał go wtedy na śmierć za to, że przyłączył się do rewolty republikanów.

Kryjówkę odkryto pod podłogą Kaplicy Medyceuszy w kościele San Lorenzo w 1975 roku. Nikt wtedy jednak nie przejął się tym, jak się okazało, nadzwyczajnym znaleziskiem i nie był świadom skarbów, jakie kryje, bo wykonane przez Michała Anioła szkice - a jest ich dużo - znajdowały się na ścianach pod warstwą tynku.

Poważne prace renowacyjne zaczęły się dopiero po ponownym odkryciu tego nadzwyczajnego miejsca.

Według biografów Michała Anioła, on – artysta wizjoner o nieograniczonej wyobraźni przez dwa miesiące, będąc u szczytu swych możliwości, ukrywał się w pokoju z małym oknem, z którego widział w górze tylko niewielki fragment ulicy. Robił szkice i to one można będzie po raz pierwszy zobaczyć.

Potem artysta został ułaskawiony, bo Medyceusze chcieli, aby dokończył prace nad ich grobowcem oraz Kaplicą Sykstyńską. Michał Anioł wyjechał do Rzymu.

Na zwiedzających wrażenie na pewno zrobi to, jak wiele rysunków jest na ścianach tajnego, sugestywnego pokoju. Niektórzy eksperci dopatrują się w tym próby ich "skatalogowania", jakby genialny malarz i rzeźbiarz nie wiedział, czy odzyska kiedykolwiek wolność i przeżyje. Są tam zarówno jego wykonane już wcześniej prace, jak i projekty.

We Florencji przebywają tysiące turystów. Po tym, gdy w mediach podano datę otwarcia pokoju dla zwiedzających, niektórzy od razu udali się do kościoła San Lorenzo, by spytać, czy można zobaczyć kryjówkę twórcy Dawida.

Nie jest jednak łatwo się tam dostać, bo do "stanza segreta" są wpuszczane tylko cztery osoby, a czas przebywania tam ograniczono do kwadransa.