Serial "The Last of Us" pobił kolejny rekord oglądalności
Drugi odcinek "The Last of Us" kontynuuje historię przemytnika Joela (w tej roli Pedro Pascal) i nastoletniej Ellie (Bella Ramsey). W towarzystwie przyjaciółki Joela (Anna Torv) ruszają w niebezpieczną podróż przez postapokaliptyczne Stany Zjednoczone.
Wiele wskazuje na to, że dzięki Ellie uda się opanować toczącą świat zarazę zamieniającą ludzi w krwiożercze bestie. Najpierw jednak musi ona dotrzeć do miejsca, w którym będzie to możliwe. Pomaga jej w tym Joel, który szmugluje dziewczynkę poza strefę kwarantanny.
The Last of Us Episode 2 Ratings Rise on HBO – Variety https://t.co/M7hvF1VFQ3
— CarFreiTag (@CarFreiTag) January 23, 2023
Drugi odcinek opowieści o ich niebezpiecznej wędrówce śledziło w momencie jego premiery 5,7 miliona widzów. To łączny wynik oglądalności serialu na płatnym kanale HBO oraz platformie streamingowej HBO Max, gdzie w nocy z niedzieli na poniedziałek mogli go zobaczyć polscy widzowie.
Dane na temat oglądalności ogłosiły firma Nielsen oraz Warner Bros. Discovery. To wynik o milion widzów lepszy niż w stosunku do premierowego odcinka serialu, który po dwóch dniach od premiery widziało już 10 milionów widzów. Najnowsze dane dotyczące oglądalności tego odcinka podniosły ten wynik do 18 milionów w okresie tygodnia od premiery.
Nigdy wcześniej żaden inny serial HBO nie zanotował tak dużego wzrostu widzów w stosunku pierwszego do drugiego odcinka. Nowy rekord stacji, jeśli chodzi o tę statystykę, wynosi zatem 22 proc.
Jak zauważa portal Variety, "The Last of Us" to jedyny oprócz "Rodu smoka" serial HBO z ostatnich lat, który może pochwalić się taką oglądalnością. Dla porównania, premierę drugiego sezonu innego hitu HBO, serialu "Euforia", obejrzało 2,4 miliona widzów. Oglądalność tej produkcji rosła jednak z każdym odcinkiem, by w finale wynosić już 6,6 miliona widzów.