Barbra Streisand zdradziła, dlaczego nie zdecydowała się na operację nosa
"Myślałam sobie: Czy mój talent nie wystarczy? Operacja nosa byłaby bolesna i kosztowna. Poza tym, jak mogłabym zaufać komukolwiek, że zrobi dokładnie to, czego chcę i nic więcej?" – pisze Barbra Streisand w książce "My Name Is Barbra", która ukazała się 7 listopada.
Streisand przekonuje, że zawsze lubiła swój mały garbik na nosie. Przede wszystkim jednak nigdy nie zdecydowała się na żadną ingerencję chirurgiczną, gdyż obawiała się, że może to mieć negatywny wpływ na jej możliwości wokalne.
"My Name Is Barbra," Streisand’s her long-awaited (and rather enormous) autobiography, doesn’t have an index. But here are the best bits. https://t.co/9YZyInEpsm
— New York Times Books (@nytimesbooks) November 9, 2023
"To było zbyt duże ryzyko. Kto wiedział, jak zareagowałby na to mój głos? Kiedyś lekarz powiedział mi, że mam skrzywioną przegrodę… Może dlatego brzmię tak, jak brzmię" – zastanawia się. "Poza tym lubiłam długie nosy. Włoska aktorka, Silvana Mangano miała taki i wszyscy uważali, że jest piękna" – pisze 81-letnia diwa.
Gwiazda ostatecznie ubolewa nad tym, że jej nos często przyciągał większą uwagę, niż to, co robiła jako artystka. Streisand przyznaje, że mimo kilkudziesięciu lat kariery, wciąż odczuwa ból z powodu obelg na temat swojego wyglądu i nie do końca potrafi uwierzyć w pochwały, które też otrzymuje.
"Wydaje mi się, że kiedy stajesz się sławny, stajesz się własnością publiczną. Jesteś obiektem, który należy zbadać, sfotografować, przeanalizować. I w połowie przypadków nie rozpoznaję siebie. Nigdy się do tego nie przyzwyczaiłam i staram się unikać czytania czegokolwiek o sobie" – stwierdza.