"Telegraph": Implozja hiszpańskiej prawicy ostrzeżeniem dla May
Gazeta podkreśliła, że sukces radykalnie prawicowego ugrupowania Vox, które uzyskało w wyborach 24 z 350 mandatów, jest konsekwencją braku jedności konserwatywnych wyborców, którzy głosowali na trzy różne partie plasujące się na prawo od politycznego centrum.
"Telegraph" ocenia, że "sympatycy i aktywiści Vox wyrażali swój sprzeciw wobec zdrady Partii Ludowej (PP), który okazał się silniejszy, niż ich lojalność wobec szerszych kwestii polityki konserwatywnej".
Wzrost popularności Vox był pochodną wielu kwestii związanych z wewnętrzną polityką Hiszpanii, "ale u jego podstaw leżał też nostalgiczny nacjonalizm i głębokie poczucie, że doszło do zdrady starego establishmentu politycznego" - pisze dziennik, podkreślając, że takie nastroje i pobudki nie są zjawiskiem występującym wyłącznie w Hiszpanii.
"Telegraph" zwraca uwagę, że w trakcie wieców Vox "więcej czasu i energii poświęcano wyrażaniu rozgoryczenia wobec PP niż atakowaniu socjalistów lub ich centrolewicowych koalicyjnych partnerów z Podemos".
"Jednym z pytań przed niedzielnym głosowaniem było to, czy porywczy wyborcy Vox ostatecznie wycofają się z poparcia tej partii, dokonawszy chłodnej kalkulacji, z której wynikałoby, że głos na Partię Ludową zwiększa szanse na stworzenie prawicowej koalicji w Madrycie - ale tak się nie stało" - kontynuuje dziennik.
"Telegraph" podkreśla, że głosujący nie posłuchali m.in. pojawiających się w ostatnich dniach kampanii wezwań ze strony szefa PP Pablo Casado, który apelował o poparcie jego ugrupowania w celu pokonania socjalistów.
Zdaniem dziennika, próby przesuwania Partii Ludowej w prawo nie przyniosły spodziewanych efektów, bo Vox mógł składać coraz radykalniejsze deklaracje, bez realnego zagrożenia, że takie obietnice trzeba będzie spełnić, jeśli przedstawiciele tej partii wejdą w skład koalicyjnego rządu.
"Z tym dylematem mierzą się wszystkie konserwatywne partie głównego nurtu w Europie i to jest powodem, dla którego Angela Merkel w Niemczech opiera się namowom prawego skrzydła CDU, aby przesunąć się bardziej na prawo, by zneutralizować zagrożenie ze strony Alternatywy dla Niemiec (AfD). To zazwyczaj nie działa" - komentuje dziennik.
"Motywacje w Wielkiej Brytanii mogą być inne - Brexit jest oczywiście unikalną kwestią dotyczącą tylko tego kraju - ale odśrodkowe siły polityczne, ze swoją mieszanką nostalgii, nacjonalizmu i narracją zdrady, są bardzo podobne do tych w Hiszpanii" - ocenia "Telegraph", dodając, że "podobnie jest z perspektywą słabego, podzielonego, koalicyjnego rządu socjalistów, czekającego na swoją szansę".
Niedzielne wybory parlamentarne w Hiszpanii wygrała PSOE, zdobywając 123 miejsca w 350-osobowym Kongresie Deputowanych. Na drugiej pozycji znalazła się Partia Ludowa (PP) z 66 mandatami. Kolejne miejsca zajęły: liberalna partia Ciudadanos (Cs), blok skrajnej lewicy Unidos Podemos (UP) oraz skrajnie prawicowa partia Vox.