Czytelnicy Irish Times: "Ryanair rozdziela podróżnych, żeby więcej zarabiać"
Jeszcze do niedawna pasażerowie podróżujący razem, którzy nie wykupili rezerwacji na konkretne miejsca, byli lokowani obok siebie. W ostatnich tygodniach jednak do redakcji „IT” zgłaszają się osoby skarżące się na wyraźną zmianę polityki firmy.
"Osoby, które podróżowały ostatnio Ryanairem – także z dziećmi – narzekały, że były rozdzielane, pomimo że odprawiały się z dużym wyprzedzeniem, kiedy na pokładzie było jeszcze wiele siedzeń do wyboru. Jeden z czytelników regularnie korzystający z usług przewoźnika poinformował, że w ubiegłym tygodniu dwa razy przydzielono mu miejsce z dala od towarzyszy" - informuje „IT”.
Wspomniany czytelnik leciał najpierw z kolegami do Manchesteru, a następnie wracał z londyńskiego Luton. Dzisiaj wyleciał do Portugalii – po odprawie online okazało się, że on, jego żona i dziecko zostali umieszczeni w różnych częściach samolotu.
„Nasze dziecko odprawiane było jako nieletni i spodziewaliśmy się, że zostanie usadzone obok nas. Zawsze tak było” - denerwuje się mężczyzna cytowany przez „IT”.
„W piątek odprawiałem lot dla mnie, żony i syna, który jest autystykiem. Okazało się, że rozlokowali nas po całym samolocie – najdalej od siebie jak się dało. Ewidentnie jedynym sposobem na siedzenie razem (nawet jeśli wolnych jest mnóstwo miejsc) jest zapłacenie. Rozdzielają ludzi, żeby dopłacali za siedzenie obok siebie” - komentuje inny czytelnik.
Ryanair jednak zaprzecza. W oświadczeniu dla „IT” firma tłumaczy, że klienci, którzy nie życzą sobie płacenia za miejsce, “mają siedzenie przydzielane losowo, za darmo”.
"Taka polityka obowiązuje od czasu wprowadzenia w lutym 2014 roku przydzielanych miejsc. Klienci mogą kupić preferowane siedzenia już za €2 i odprawić się nawet do 60 dni przed wylotem. Dorośli podróżujący z dziećmi płacą tylko za jedno przydzielone miejsce (już od €4). Do czwórki dzieci na tej samej rezerwacji fotele przydzielane są bezpłatnie" - informuje Rynanair.
Zapytany, dlaczego czytelnicy donoszą o zmianach w polityce, firma dodała, że dzieje się tak ze względu na większą liczbę podróżnych, przez co "do losowego przydzielania dostępnych jest mniej miejsc".