Cameron uderza w imigrantów z UE. Od stycznia ogranicza prawa do zasiłków
12
Od 1 stycznia 2014 r. nowo przybyli imigranci z UE będą musieli odczekać trzy miesiące, zanim będzie im wolno ubiegać się o zasiłek dla bezrobotnych na Wyspach - informuje dzisiaj biuro brytyjskiego premiera Davida Camerona.
Reklama
Reklama
Obecnie imigranci mogą starać się o zasiłek już kilka tygodni po przyjeździe do Wielkiej Brytanii.
Zmiany, które mają na celu zacieśnienie polityki migracyjnej wobec nowo przybyłych imigrantów z UE, szef brytyjskiego rządu przedstawił pod koniec listopada. Wówczas nie poinformował jednak, od kiedy miałyby one obowiązywać.
Według cytowanego przez agencję Reutera wysokiego rangą przedstawiciela brytyjskiego rządu, Cameron pierwotnie chciał wprowadzić te restrykcje w połowie przyszłego roku, ale postanowił przyspieszyć cały proces. "Dzisiaj premier ogłosi, że nowe restrykcje wejdą w życie 1 stycznia" - czytamy w komunikacie Downing Street. Dzięki tym "surowym zasadom" nie będzie już możliwe "nadużywanie brytyjskiego systemu świadczeń socjalnych" - napisano na stronie internetowej biura szefa rządu.
1 stycznia 2014 roku na unijnym rynku znikną bariery pracy dla Bułgarów i Rumunów. Wielka Brytania jest wśród kilku krajów UE, które z obawy przez niekontrolowanym napływem imigrantów zarobkowych nadal utrzymują takie ograniczenia.
Według Camerona, "ciężko pracujący Brytyjczycy słusznie obawiają się tego, że imigranci będą tu przyjeżdżać, by wykorzystywać nasze usługi publiczne i nasz system świadczeń". "Dzięki szybszemu wprowadzaniu tych nowych ograniczeń, Zjednoczone Królestwo stanie się mniej atrakcyjnym miejscem dla imigrantów z UE, którzy chcą tu przyjeżdżać i próbować żyć na koszt państwa. Chcę wysłać jasny komunikat: Wielka Brytania jest bardzo otwarta na biznes, ale osoby, które nie chcą przyczyniać się do rozwoju systemu, nie będą przez nas mile widziane" - czytamy w oświadczeniu.
Wśród ograniczeń zapowiedzianych przez Camerona jest też odcinanie po sześciu miesiącach zapomóg dla tych bezrobotnych, którzy nie mają realistycznej perspektywy zatrudnienia.
Ponadto ubiegając się o niektóre świadczenia (np. income support - zasiłek wyrównawczy przysługujący nisko opłacanych pracownikom), imigranci będą musieli spełnić wymogi specjalnego testu (minimum earnings threshold), oceniającego ich zarobkowy potencjał. Bezdomni i żebracy będą deportowani i objęci rocznym zakazem wjazdu. Wstrzymany ma być również zasiłek mieszkaniowy dla bezrobotnych obywateli UE.
Cameron zdecydował się na te ograniczenia w czasie, gdy w siłę rośnie antyimigracyjna i eurosceptyczna Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (Ukip).
Propozycje brytyjskiego premiera, ogłoszone po raz pierwszy na łamach dziennika "Financial Times", rozgniewały Komisję Europejską. Komisarz ds. zatrudnienia Laszlo Andor zaapelował do rządu Camerona, by "nie podsycał (antyimigracyjnej) histerii", a proponowane przez niego rozwiązania uznał za początek "równi pochyłej".
Zmiany, które mają na celu zacieśnienie polityki migracyjnej wobec nowo przybyłych imigrantów z UE, szef brytyjskiego rządu przedstawił pod koniec listopada. Wówczas nie poinformował jednak, od kiedy miałyby one obowiązywać.
Według cytowanego przez agencję Reutera wysokiego rangą przedstawiciela brytyjskiego rządu, Cameron pierwotnie chciał wprowadzić te restrykcje w połowie przyszłego roku, ale postanowił przyspieszyć cały proces. "Dzisiaj premier ogłosi, że nowe restrykcje wejdą w życie 1 stycznia" - czytamy w komunikacie Downing Street. Dzięki tym "surowym zasadom" nie będzie już możliwe "nadużywanie brytyjskiego systemu świadczeń socjalnych" - napisano na stronie internetowej biura szefa rządu.
1 stycznia 2014 roku na unijnym rynku znikną bariery pracy dla Bułgarów i Rumunów. Wielka Brytania jest wśród kilku krajów UE, które z obawy przez niekontrolowanym napływem imigrantów zarobkowych nadal utrzymują takie ograniczenia.
Według Camerona, "ciężko pracujący Brytyjczycy słusznie obawiają się tego, że imigranci będą tu przyjeżdżać, by wykorzystywać nasze usługi publiczne i nasz system świadczeń". "Dzięki szybszemu wprowadzaniu tych nowych ograniczeń, Zjednoczone Królestwo stanie się mniej atrakcyjnym miejscem dla imigrantów z UE, którzy chcą tu przyjeżdżać i próbować żyć na koszt państwa. Chcę wysłać jasny komunikat: Wielka Brytania jest bardzo otwarta na biznes, ale osoby, które nie chcą przyczyniać się do rozwoju systemu, nie będą przez nas mile widziane" - czytamy w oświadczeniu.
Wśród ograniczeń zapowiedzianych przez Camerona jest też odcinanie po sześciu miesiącach zapomóg dla tych bezrobotnych, którzy nie mają realistycznej perspektywy zatrudnienia.
Ponadto ubiegając się o niektóre świadczenia (np. income support - zasiłek wyrównawczy przysługujący nisko opłacanych pracownikom), imigranci będą musieli spełnić wymogi specjalnego testu (minimum earnings threshold), oceniającego ich zarobkowy potencjał. Bezdomni i żebracy będą deportowani i objęci rocznym zakazem wjazdu. Wstrzymany ma być również zasiłek mieszkaniowy dla bezrobotnych obywateli UE.
Cameron zdecydował się na te ograniczenia w czasie, gdy w siłę rośnie antyimigracyjna i eurosceptyczna Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (Ukip).
Propozycje brytyjskiego premiera, ogłoszone po raz pierwszy na łamach dziennika "Financial Times", rozgniewały Komisję Europejską. Komisarz ds. zatrudnienia Laszlo Andor zaapelował do rządu Camerona, by "nie podsycał (antyimigracyjnej) histerii", a proponowane przez niego rozwiązania uznał za początek "równi pochyłej".
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama