Żona zamachowcy z Londynu potępia działanie męża
"Całkowicie potępiam jego działania. Chciałabym przekazać wyrazy współczucia rodzicom ofiar i szybkiego powrotu do zdrowia wszystkim rannym. Proszę o uszanowanie prywatności naszej rodziny, szczególnie dzieci, w tym trudnym dla nas czasie" - apeluje Rohey Hydara.
Dzień wcześniej czyny Masooda potępiła jego matka Janet Ajao, zamieszkała w Carmarthenshire na terenie zachodniej Walii. “Chcę, aby to było absolutnie jasne. Nie popieram jego działania ani przekonań, które popchnęły go do tego okrucieństwa. Wylałam wiele łez dla ludzi, którzy ucierpieli w tym okropnym incydencie” - oświadczyła.
Khalid Masood przyjął nowe imię i nazwisko po przejściu w 2005 roku na islam. Na świat przyszedł jako Adrian Elms, a następnie przyjął nazwisko ojczyma - Adrian Ajao.
Zamachowiec zabił w minioną środę trzech przechodniów na Westminster Bridge, a następnie zasztyletował pilnującego gmachu parlamentu 48-letniego policjanta Keitha Palmera. Masood znany był z trwonienia pieniędzy na narkotyki i prostytutki.
„Nie był dobrym muzułmaninem. Sprowadzał prostytutki, palił mnóstwo cracku i ciął ludzi po twarzach nożem. Był szalony. Kiedyś, po czterodniowym ciągu, jego kumpel od narkotyków wkręcił sobie, że jest tajniakiem. Adrian dostał szału, pobiegł do kuchni i wziął największy nóż. Wrócił do pokoju i pociął koledze twarz” - opowiedziała dziennikowi „The Sun” Cassie Havard, właścicielka mieszkania, które kiedyś wynajmował zamachowiec.
Jeden z jego znajomych potwierdził te słowa – mówił, że po narkotykach stawał się on agresywny. „Jak tylko pojawiły się pierwsze zdjęcia z zamachu, od razu pomyśleliśmy, że to może być on” - wyznał w rozmowie z gazetą mężczyzna, który woli pozostać anonimowy.
Tymczasem brytyjska policja nie znalazła dowodów na związki sprawcy, Khalida Masooda, z Państwem Islamskim (IS) albo Al-Kaidą. Jest jednak jasne, że wykazywał on zainteresowanie dżihadem.
Poinformował o tym Neil Basu z brytyjskich służb antyterrorystycznych. Przekazał także, że nie ma dowodów na to, że Masood zradykalizował się podczas pobytu w więzieniu w 2003 roku, a sugestie, że tak się stało, określił jako spekulacje.
"Jego metoda ataku oparta była na mało wyszukanych, niezaawansowanych technicznie i niskobudżetowych technikach skopiowanych z poprzednich ataków. Jest ona echem retoryki przywódców IS, jeśli chodzi o metodologię oraz obranie za cel ataku policji, jak i cywilów. Ale na tym etapie nie mam dowodów, że rozmawiał on (o zamachu) z innymi" - głosi oświadczenie Basu.