Zapadły wyroki za obóz pracy dla Rumunów
2
Niewolnicza praca, wieloosobowe pokoje bez ciepłej wody i zakaz opuszczania posesji - na trzy lata bezwzględnego więzienia skazał sąd obywatela Rumunii Nikolae L., który zorganizował w Polsce obóz pracy.
Reklama
Reklama
Wyroki w tej sprawie usłyszeli również żona i brat głównego oskarżonego - Polka Kamila L. i jego brat Ioan L. Oboje zostali skazani na 1 rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata.
"Żona i brat muszą też zapłacić po 9 tys. zł grzywny, a wszyscy solidarnie po 4 tys. zł zadośćuczynienia dla każdego z 28 pokrzywdzonych, a zatem łącznie 112 tys. zł" - oświadczyła rzeczniczka prokuratury w Legnicy.
Akt oskarżenia w tej sprawie obejmował lata 2006-2012. Wówczas to - zdaniem prokuratury - oskarżeni mieli zwerbować do pracy w Polsce 28 obywateli Rumunii. Umieszczono ich w zabudowaniach w Ścinawie (Dolnośląskie).
Oskarżeni wprowadzili pokrzywdzonych w błąd co do warunków pracy, a także wykorzystali ich krytyczne położenie, wynikające z braku środków do życia oraz nieznajomości języka.
Obywatelom Rumunii odebrano dokumenty, grożono i zmuszano do pracy po kilkanaście godzin dziennie. Pracownicy mieszkali w pokojach wieloosobowych, bez ciepłej wody. Ograniczano im jedzenie i możliwość opuszczania posesji. "Sprawa wyszła na jaw, gdy dwóch Rumunów uciekło i bez dokumentów zostało zatrzymanych na dworcu kolejowym w Krakowie" - dodała rzeczniczka.
Oskarżeni nie przyznawali się przed sądem do zarzucanych im czynów. Wyrok jest nieprawomocny.
"Żona i brat muszą też zapłacić po 9 tys. zł grzywny, a wszyscy solidarnie po 4 tys. zł zadośćuczynienia dla każdego z 28 pokrzywdzonych, a zatem łącznie 112 tys. zł" - oświadczyła rzeczniczka prokuratury w Legnicy.
Akt oskarżenia w tej sprawie obejmował lata 2006-2012. Wówczas to - zdaniem prokuratury - oskarżeni mieli zwerbować do pracy w Polsce 28 obywateli Rumunii. Umieszczono ich w zabudowaniach w Ścinawie (Dolnośląskie).
Oskarżeni wprowadzili pokrzywdzonych w błąd co do warunków pracy, a także wykorzystali ich krytyczne położenie, wynikające z braku środków do życia oraz nieznajomości języka.
Obywatelom Rumunii odebrano dokumenty, grożono i zmuszano do pracy po kilkanaście godzin dziennie. Pracownicy mieszkali w pokojach wieloosobowych, bez ciepłej wody. Ograniczano im jedzenie i możliwość opuszczania posesji. "Sprawa wyszła na jaw, gdy dwóch Rumunów uciekło i bez dokumentów zostało zatrzymanych na dworcu kolejowym w Krakowie" - dodała rzeczniczka.
Oskarżeni nie przyznawali się przed sądem do zarzucanych im czynów. Wyrok jest nieprawomocny.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama