Zamieszki w Paryżu po porażce PSG w finale Ligi Mistrzów
Wokół Parc des Princes, gdzie transmisję z Lizbony śledziło 5 tys. kibiców, atmosfera była elektryzująca przez cały mecz. W drugiej połowie kilkadziesiąt osób zaczęło rzucać w policjantów i radiowozy petardami.
Pod koniec meczu podpalono kilka pojemników na śmieci, a strażacy musieli interweniować w pobliżu Pól Elizejskich. Zirytowani porażką PSG kibice zaczęli niszczyć balustrady przy Porte de Saint-Cloud. Grupy kibiców atakowały również policjantów w kilku wąskich uliczkach wokół Pól Elizejskich. Przewrócono i podpalono kilka samochodów.
Policja użyła gazu łzawiącego oraz pocisków obronnych (LBD). W akcji uczestniczyło 3 tys. policjantów i 300 strażaków. Zatrzymano ponad 140 osób za prowokowanie starć. Szef MSW Francji Gerard Darmanin określił nocne zamieszki jako "niedopuszczalne".
Pola Elizejskie i Place de l'Etoile były zarezerwowane dla pieszych od godziny 21:00 czasu lokalnego. Służby pouczyły ponad 400 osób za brak masek, których noszenie w okolicy Pól Elizejskich jest obowiązkowe, a Regionalna Agencja Zdrowia regionu Ile-de-France udostępniła bezpłatnie około 20 tys. masek przed meczem.
Czytaj więcej:
Finał LM: W niedzielę w Marsylii nie będzie można nosić koszulek PSG
Piłkarska LM: 5000 osób obejrzy finał na Parc de Princes, mobilizacja policji
Kylian Mbappe: Chcemy dzisiaj przejść do historii
Bayern wygrał Ligę Mistrzów. Lewandowski królem strzelców
Portugalskie media: Neuer uratował Bayern