Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Zaatakowano polską rodzinę w Edynburgu. Policja przyjechała dopiero po siedmiu godzinach

Zaatakowano polską rodzinę w Edynburgu. Policja przyjechała dopiero po siedmiu godzinach
Polka żyje w Szkocji od 9 lat i po raz pierwszy spotkała się z tak traumatycznym incydentem. (Fot. Herald Scotland)
38-letnia Marlena Pakuła i jej dwójka dzieci, w tym 9-letni chłopiec, zostali zaatakowani przez grupę nastolatków podczas spaceru. Agresywni oprawcy nie tylko rzucali w ich stronę rasistowskie komentarze, ale również zdewastowali nowy samochód rodziny.
Reklama
Reklama

Do zajścia doszło 10 września br. Atak nastąpił niespodziewanie i nie był niczym sprowokowany. 38-latka wraz z mężem mieszka w okolicy Wester Hailes od prawie dekady i - jak twierdzi - nigdy nie borykała się z żadnymi problemami związanymi z dyskryminacją.

"Nawet nie znamy tych ludzi. Mówili tak straszne rzeczy, a my jesteśmy spokojną rodziną, która żyje tu od 9 lat" - opisała wstrząśnięta 38-latka. Oprócz rzucania rasistowskich uwag pod adresem polskiej rodziny, grupa nastolatków zniszczyła nowy samochód Polaków. Należącą do 17-letniego syna Mazdę kupiono zaledwie kilka tygodni temu, aby mógł on nauczyć się jeździć. W samochodzie zniszczono dach, wybito tylną szybę i obrzucono go jajkami.

Zrozpaczona Polka po wszystkim zadzwoniła do męża, który bezskutecznie próbował wezwać na miejsce policję. Dyspozytor zgodził się na wysłanie funkcjonariuszy dopiero po ósmym telefonie - siedem godzin po ataku. "Denerwuję się przez sposób, w jaki nas potraktowano" - dodaje pani Pakuła.

Rzecznik prasowy Police Scotland przekazał, że w czasie otrzymania zgłoszenia, policjanci zostali oddelegowani w pierwszej kolejności do incydentów o wyższym priorytecie.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama