Z roku na rok coraz więcej bezdomnych rodzin w UK
"Ciasne i nieodpowiednie tymczasowe lokale mogą mieć druzgocący wpływ na życie ludzi” - ostrzegł Jon Sparkes, dyrektor organizacji Crisis.
Tymczasem w Wielkiej Brytanii problem stale się nasila. Jeszcze 8 lat temu w podobnej sytuacji było 48 tys. rodzin.
"Rządowi laburzystów udało się w latach 2004 – 2010 zredukować skalę problemu o 52%. Jednak w ciągu ostatnich 7 lat liczba znowu się zwiększyła – do 78,9 tys. pod koniec ubiegłego roku” - wskazuje dziennik.
W 2017 zarejestrowano w lokalnych urzędach 58 tys. rodzin, które wylądowały na ulicy – o 8% więcej niż 5 lat temu. W tym samym czasie przybyło 100 tys. dzieci żyjących w ubóstwie.
Jako główną przyczynę bezdomności eksperci wymieniają utratę wynajmowanych lokali. Te z kolei są spowodowane rosnącymi czynszami, cięciami zasiłków socjalnych oraz niedoborami budownictwa komunalnego w Wielkiej Brytanii.
"Nie do zaakceptowania jest fakt, że prawie 79 tys. rodzin w Anglii jest bezdomnych i musi żyć w lokalach zastępczych takich jak pensjonaty czy hostele. Zakwaterowanie takie bywa ciasne, zatłoczone, nieodpowiednie i czasami niebezpieczne. Nikt nie nazwałby tego domem. Funkcjonowanie w takich warunkach może mieć zgubny wpływ na dalsze życie, jak również zdrowie psychiczne” - podkreślił działacz, ostrzegając jednocześnie, że jeśli nic nie zostanie zrobione w tej sprawie, do 2026 roku liczba osób żyjących w najgorszych lokalach tymczasowych się podwoi.
Jako jedyne rozwiązanie problemu Polly Neate, prezes organizacji Shelter, wskazała budowę jak największej liczby tanich lokali oraz zadbanie o bezpieczeństwo i stabilność systemu prywatnego wynajmu.
Theresa May zapowiedziała niedawno reformę zasad wydawania pozwoleń na budowę. Celem zmian jest rozwiązanie problemu braku tanich mieszkań w Wielkiej Brytanii.