Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Włochy: Turyści powoli wracają do Florencji, są wśród nich Polacy

Włochy: Turyści powoli wracają do Florencji, są wśród nich Polacy
Florencja z utęsknieniem czeka na turystów i wita ich z otwartymi ramionami. (Fot. Getty Images)
Kolejka zwiedzających do katedry we Florencji, grupy cudzoziemców, także Polacy, oczekujący na wejście do Galerii Uffizi, tłoczno na Ponte Vecchio - tak w pierwszy weekend lipca wygląda stolica Toskanii, do której powoli powracają turyści.
Reklama
Reklama

Florencję zwiedzają też Polacy. Jest ich dość dużo, nawet więcej niż turystów z innych krajów - odnotowują przedstawiciele branży turystycznej.

"Przez długie miesiące pandemii marzyłyśmy o wizycie we Florencji. W zeszłym roku nie zdecydowałyśmy się, ale teraz stwierdziłyśmy, że nie możemy czekać dłużej" - opowiadają spotkane tam dwie młode warszawianki. Jak przyznają, zwiedzanie tej perły architektury i sztuki jest dla nich prawdziwym ukojeniem. Wyraziły także zadowolenie, że ich przyjazd zbiegł się w czasie ze zniesieniem we Włoszech obowiązku noszenia maseczek na zewnątrz.

"Tutaj wśród arcydzieł i na widok katedry, która po prostu rzuca na kolana z zachwytu, naprawdę wraca wiara, że będzie dobrze, że wyjdziemy z tego koszmaru. To prezent, który zrobiłyśmy sobie po szczepieniu" - dodała studentka.

Kilkuosobowa grupa Polaków przyszła zwiedzić bazylikę Santa Maria Novella. "Jesteśmy zachwyceni. Udało nam się przyjechać w doskonałym momencie, kiedy nie ma tłumów, z których słynęła kiedyś Florencja. Można zwiedzać miasto we względnym spokoju. Polecam każdemu, kto nie lubi tłoku. Paradoksalnie w czasie pandemii wróciła zdrowsza turystyka, która zastąpiła tę stadną" - podkreślił jeden z polskich turystów.

Na wielki powrót turystów czeka cała branża usług hotelarskich, gastronomicznych, a także przewodnicy.

Właściciel restauracji przy florenckiej katedrze zauważył: "Nie możemy jeszcze powiedzieć, że wraz z postępem szczepień w Europie i przepustkami Covid turyści natychmiast przybyli masowo. Wracają bardzo powoli, a my mamy ciągle nadzieję, że każdy następny tydzień będzie lepszy od poprzedniego".

"Niedawno w moim lokalu byli Szwedzi. Ależ ucieszyłem się na ich widok; dawno nie widziałem nikogo z ich kraju" - podkreślił.

Według jego oceny, w lipcu zeszłego roku było więcej gości niż obecnie. W tym roku - jak zauważył - rozruch jest znacznie wolniejszy.

"Przed rokiem nie wiedzieliśmy zupełnie, co będzie dalej. W tym roku wiemy więcej - także to, że tak szybko pandemia się nie skończy" - podkreślił restaurator z jednego z miast we Włoszech, które najbardziej ucierpiały w wyniku kryzysu na tle pandemii.

W ocenie florenckiego restauratora straty będą trudne do odrobienia, a wyrazów zrozumienia brakuje. "W miesiącach, kiedy miałem 15-20 procent normalnych przychodów, musiałem płacić 100 procent czynszu za wynajem" - wyjaśnił.

Przewodniczka o imieniu Corinna opowiada, że przed epidemią wielu Amerykanów przyjeżdżało do Florencji, prosząc o specjalną trasę zwiedzania śladami głośnej książki "Inferno" Dana Browna. Także ona przyznaje, że prawdziwy sezon turystyczny dopiero się rozpoczyna.

Przedstawiciele branży turystycznej mówią, że dla nich najbardziej dotkliwy jest właśnie brak przybyszów ze Stanów Zjednoczonych, których nadal jest niewielu, a także z Wielkiej Brytanii, Japonii i Chin. Jak zaznaczają, pozostaje nadzieja, że zastąpią ich turyści z krajów Unii oraz sami Włosi, którzy przez długi czas omijali wiecznie zatłoczoną Florencję.

Czytaj więcej:

Włochy znoszą godzinę policyjną. Od 5 lipca bez maseczek na zewnątrz

Włochy: Kary dla turystów w Wenecji, w tym za pływanie na desce po Canal Grande

Włochy: Z powodu Delty możliwe zmiany w "przepustce covidowej"

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama