Wypadek w moskiewskim metrze. Są ofiary śmiertelne
Do wypadku doszło około godziny 8:30 (5:30 czasu GMT) między stacjami "Sławianski Bulwar" i "Park Pobiedy" na niebieskiej linii metra. Trzy wagony metra wypadły z torów, gdy pociąg gwałtownie zahamował z powodu spadku napięcia w trakcji.
Podczas akcji ratunkowej ewakuowano około 200 osób.
95 osób hospitalizowano, część przewieziono do szpitali helikopterami. Ponad 50 osób jest w stanie ciężkim - poinformował szef departamentu zdrowia stolicy Gieorgij Gołuchow.
Trwa jeszcze ewakuacja siedmiu rannych osób, zablokowanych w jednym z wykolejonych wagonów. Na miejscu pracuje ponad 100 jednostek pogotowia ratunkowego.
W rejonie wypadku kursują bezpłatne autobusy.
Jak informuje BBC, "Park Pobiedy" jest najgłębszą stacją metra w Moskwie - ma 84 m głębokości, co dodatkowo utrudnia akcję ratowniczą. Część ciał wciąż znajduje się w wykolejonych wagonach.
Minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Rosji Władimir Puczkow wyjaśnił, że krążące informacje o wybuchu w tunelu metra są nieprawdziwe, a "awaria miała charakter czysto techniczny". Dodał, że badaniu przyczyn katastrofy nie jest brana pod uwagę ewentualność zamachu.
Według Aleksieja Chazbiewa, dziennikarza specjalizującego się w sprawach transportu, metro zbudowano na 3-4 mln pasażerów, maksimum 6 mln dziennie, a dziś korzysta z niego każdego dnia ponad 9 mln osób.