Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Wygrał 6,5 mln euro na loterii i wszystko stracił

Wygrał 6,5 mln euro na loterii i wszystko stracił
"Jestem całkowicie zrujnowany, martwy za życia". (Fot. Getty Images)
Hiszpan Francisco Guerrero w grudniu 2005 roku wygrał na loterii Bonoloto prawie 6,5 mln euro. Wtedy myślał, że jest najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Dziennikowi 'El Pais' opowiedział o tym, jak stracił majątek i stał się 'martwy za życia'.
Reklama
Reklama

Guerrero, którego historię wczoraj opisał "El Pais", mieszka w małej wiosce koło Castellon w hiszpańskiej Walencji, ma 68 lat i jest z zawodu murarzem.

"Pewnego grudniowego dnia 2005 roku po powrocie z pracy do domu dowiedziałem się, że jestem milionerem" - opowiedział dziennikowi. "Początkowo myślałem, że ta wygrana jest w starych pesetach hiszpańskich, gdyż nie wyobrażałem sobie takiej sumy w euro" - dodał.

Guerrero całą wygraną złożył w jednym z banków i pracował dalej jako murarz, myśląc, że ma pieniądze dobrze ulokowane na lokacie z oprocentowaniem na poziomie 17 proc. w skali roku. Kiedy jednak dwa lata po wygranej przyszedł do banku, aby po raz pierwszy podjąć pieniądze, 30 tys. euro na operację nogi, dowiedział się, że stracił całą wygraną, w tym część zarezerwowaną dla czwórki swoich dzieci - po 650 tys. euro dla każdego.

Dziś jest dzikim lokatorem w swoim własnym domu, który - jak twierdzi - nieświadomie zastawił hipotecznie. Cierpi na depresję i chroniczne zaburzenia lękowe. "Leczę się u psychologa, ja na to nie zasłużyłem" - wyznał.

Sprawa ciągnie się w sądzie już 14 lat. (Fot. Getty Images)

W czwartek rodzina Guerrero wniosła czwarte powództwo w sprawie cywilnej przeciwko bankowi. Sprawa ciągnie się już 14 lat. W trzech pierwszych procesach o odszkodowanie sąd stwierdził, że Guerrero nie zna się na sprawach finansowych i nie został poinformowany o możliwych konsekwencjach zainwestowania w produkty wysokiego ryzyka.

"Pracownik banku powiedział mi, że pieniądze są w dobrych rękach, bez ryzyka, a ja mu ślepo zaufałem. Zniszczyli mi życie" - przekazał z płaczem dziennikarzom w czwartek przed drzwiami sądu okręgowego w Castellon. "Nigdy nie poszedłem do szkoły, nie wiem nawet, co to jest rentowność. Dasz mi kilof i łopatę, to wykonam pracę, ale o bankach nic nie wiem" - tłumaczył Guerrero.

Do tej pory wygrał już trzy sprawy - sąd zdecydował, że bank ma zwrócić jemu i jego dzieciom ok. 2,3 mln euro, ale ta suma wystarczyła tylko na pokrycie długów. "Jestem całkowicie zrujnowany, martwy za życia" - wyznał murarz. "Ufam sędziom i wierzę w sprawiedliwość" - podkreślił.

Guerrero tęskni za czasami, kiedy pracował jako marynarz, rolnik czy murarz. "Wygrałem na loterii i to była moja śmierć, zabrali mi dom, ziemie i życie. Co jeszcze chcą mi zabrać?" - przyznał i dodał, że kiedyś był "najszczęśliwszy na świecie".

Czytaj więcej:

National Lottery na Wyspach dozwolone od lat 18?

Loteria z 2012 roku. Policja rozwiązała zagadkę

National Lottery szuka milionera. Ktoś wygrał £5 mln

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama