Wyciekł tajny rządowy raport: "Chaos w szkołach po Brexicie"
W dokumencie "DfE No Deal Programme - Schools", do którego dotarli dziennikarze "The Observer", podkreślono, że skutki bezumownego Brexitu najbardziej odczują szkoły w hrabstwie Kent.
W części zatytułowanej "Żywność w szkole" napisano: "Istnieje ryzyko, że problemy z komunikacją na tym obszarze mogą wywołać nieuzasadnioną panikę wśród społeczeństwa i wykupywanie towarów w sklepach. W rezultacie w szkolnych stołówkach może zabraknąć świeżych produktów do przyrządzania posiłków dla uczniów".
"Możliwości magazynowania oraz gromadzenia zapasów będą bardziej ograniczone w okresie przedświątecznym. Departament ma małe pole manewru, aby zaradzić tym zagrożeniom. Jesteśmy mocno uzależnieni od głównych dostawców i innych rządowych resortów, aby zapewnić ciągłość dostaw" - dodano w dokumencie.
Z kolei z analizy w sekcji pt. "Podróże szkolne" wynika, że potencjalne problemy nie są "ogólnokrajowe", a najgorsza sytuacja może wystąpić w szkołach w Dover w Kent. "Ryzyko zakłóceń w podróży może spowodować zamknięcia szkół, przedszkoli i żłobków, nieobecność uczniów i pracowników oraz zakłócenia w egzaminach" - napisano w dokumencie.
W raporcie podkreślono, że informowanie społeczeństwa o tych zagrożeniach "może pogorszyć sytuację".
W związku z wyciekiem rządowego dokumentu, Angela Rayner z Partii Pracy wezwała premiera Borisa Johnsona do wykluczenia Brexitu bez porozumienia. Jak podkreśliła, taki scenariusz "tylko pogorszy sytuację w systemie szkolnym, który i tak już ucierpiał przez lata rządowych cięć Partii Konserwatywnej".