Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Wilfredo Leon's debut for Poland

Wilfredo Leon's debut for Poland
Leon to były reprezentant Kuby w latach 2007–2012. (Fot. Getty Images)
Wilfredo Leon admitted that he had long to wait for the debut in the Polish national team, and in yesterday's match with the Netherlands was accompanied by a bit of excitement.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Leon od środy - po zakończeniu dwuletniej karencji w związku ze zmianą macierzystej federacji - może występować w oficjalnych meczach w barwach biało-czerwonych. Obywatelstwo otrzymał zaś w 2015 roku. W sobotę pojawił się w wyjściowym składzie, a biało-czerwoni wygrali 3:0 oraz rozstrzygnęli na swoją korzyść dodatkowego seta 25:21.

"Długo czekałem na ten debiut. Ale to był sparing. Chodziło o to, by zobaczyć, w jakiej jesteśmy formie przed sierpniowym turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk. Wygraliśmy bardzo pewnie. Jesteśmy już gotowi do walki, ale musimy też wciąż pracować" - podsumował przyjmujący Sir Sicoma Colussi Perugia.

Wystąpił w dwóch pierwszych partiach tego pojedynku. Przyzwyczaił kibiców do tego, że jego mocną stroną jest zagrywka. Tym razem z ośmiu serwisów zepsuł aż sześć.

"Pierwszy mecz i pierwszy set... byłem wtedy trochę podgotowany. Ale wszystko wyszło ok, bo wygraliśmy i to jest dla mnie najważniejsze. Było nieco emocji ze względu na debiut, ale to jednak był mecz sparingowy, który jest bardziej jak trening. Generalnie dziś nie jestem zadowolony z zagrywki, ale będzie lepiej" - zadeklarował.

Jak dodał, serwis tego dnia nie był jego mocną stroną, ale lepiej poszło mu w ataku i na przyjęciu. Zastrzegł jednak, że w tych elementach również może grać lepiej. Spytany, na ile oceniłby swoją grę w skali 1-10 stwierdził, że na 7 lub 8. Podziękował kibicom zgromadzonym w opolskiej Stegu Arenie za ciepłe przyjęcie. "Było bardzo miło, to były emocje. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak zostałem przywitany" - podkreślił.

Na trybunach zasiadła m.in. jego żona Małgorzata wraz z dwuletnią córeczką Natalią. Zabrakło zaś rodziców uznawanego za jednego z najlepszych na świecie gracza. "Będą już na przyszłotygodniowym Memoriale Huberta Jerzego Wagnera. Wcześniej nie mogli się pojawić w Polsce. Ale śledzili dzisiejszy mecz w internecie" - zaznaczył Leon.

Nie śpiewał przed spotkaniem polskiego hymnu, ale zapewnił, że zna jego słowa. "Postanowiłem, że to jeszcze nie był dobry moment" - wyjaśnił.

Przytaknął, gdy jeden z dziennikarzy zasugerował, że zrobił to też z szacunku dla Kuby. Występując w barwach ojczyzny w latach 2007-12 też nie śpiewał jej hymnu. "Ale nie będę miał problemu z tym, żeby śpiewać polski. Jeszcze nie w Opolu, ale podczas memoriału już może zaśpiewam" - podkreślił.

Przyjmujący, który w środę skończy 26 lat, zaznaczył, że trener Vital Heynen od początku uprzedził zawodników, że część z nich zagra w sobotę w dwóch pierwszych setach, a druga grupa w dwóch kolejnych. "Jutro może być tak samo" - dodał.

Koledzy z reprezentacji Polski wołają na Leona "Fifi". Początkowo nie chciał on opowiadać dziennikarzom, skąd wziął się ten przydomek, ale potem wyznał, że tak nazywa go znajoma z Włoch. "A teraz tak wszyscy w kadrze do mnie mówią. To krótki zwrot i się przyjął" - relacjonował.

W rywalizacji o stawkę w najbliższym czasie przyjmujący wicemistrza Italii będzie mógł wesprzeć biało-czerwonych w sierpniowym turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk w Tokio oraz we wrześniowych mistrzostwach Europy.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 24.04.2024
    GBP 5.0220 złEUR 4.3177 złUSD 4.0417 złCHF 4.4202 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement