Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

WHO: Gdyby 95 proc. ludzi nosiło maseczki, lockdowny nie byłyby konieczne

WHO: Gdyby 95 proc. ludzi nosiło maseczki, lockdowny nie byłyby konieczne
Niestety, nie wszyscy chcą nosić maseczki, a to by bardzo pomogło ograniczyć liczbę zakażeń - twierdzą specjaliści WHO. (Fot. Getty Images)
Noszenie maseczek to nie panaceum, ale gdyby nosiło je 95 proc. ludzi, lockdowny nie byłyby konieczne - stwierdził regionalny dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia w Europie dr Henri Kluge. Jak dodał, lockdown powinien być dla rządów 'ostatnią deską ratunku'.
Reklama
Reklama

"Nadal stoję na stanowisku, że lockdownów da się uniknąć i że są to środki, które powinny być stosowane w ostateczności" - zaznaczył Kluge. Jak dodał, surowe ograniczenia wiążą się z poważnymi skutkami ubocznymi, takimi jak wzrost problemów zdrowia psychicznego, przemocy domowej czy nadużywania alkoholu i narkotyków.

Choć noszenie maseczek "nie jest panaceum", gdyby nosiło je 95 proc. ludzi, regulacje nie byłyby konieczne - zauważył specjalista. Jak ocenił, w większości krajów Europy odsetek ten mieści się jednak w granicach 60-70 proc.

Dr Henri Kluge zwrócił uwagę również na problem dezinformacji związanej z pandemią i zaapelował do Europejczyków, by brali na poważnie zagrożenie związane z wirusem. "Pracownicy służby zdrowia zdobywają się na ogromne poświęcenia w walce z pandemią. Musicie ich wspierać" - podkreślił.

Odpowiadając na pytanie, co wiemy na temat odporności po przebytej infekcji lub zaszczepieniu, ekspertka WHO dr Catherine Smallwood wskazała, że choć wciąż jest na ten temat wiele niewiadomych, ostatnie wyniki badań są obiecujące. Według badań naukowców z Instytutu Immunologii La Jolla w USA - największych dotychczasowych badań tego typu - przeciwciała oraz komórki układu odpornościowego zanikają w wolnym tempie u większości osób, co może wskazywać na długotrwałą odporność.

Na fermach norek dochodzi do mutacji patogenu - przypomina WHO. (Fot. Getty Images)

"Mimo to wiemy, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy mieliśmy udokumentowane przypadki reinfekcji. Nadal więc nie można czynić żadnych założeń na temat swojej odporności po przebytej chorobie" - zaznaczyła.

Smallwood zwróciła również uwagę na zagrożenie związane z fermami norek, które są rezerwuarem, gdzie koronawirus prosperuje i gdzie dochodzi do mutacji patogenu, m.in. w Danii i Holandii.

"Kluczowa w tych przypadkach jest ścisła obserwacja na styku między zwierzętami a ludźmi. Zachęcamy wszystkie kraje, gdzie fermy norek są dużym przemysłem, aby takie obserwacje prowadziły" - dodała ekspertka. Jak zaznaczyła, w Danii zidentyfikowano dotąd jedynie 12 przypadków nowego wariantu wirusa i wszystkie miały miejsce we wrześniu.

Odnosząc się do kwestii szczepionek, dr Siddharta Datta z WHO stwierdził, że choć dotychczasowe wyniki badań są bardzo obiecujące, WHO zamierza bardzo uważnie przyjrzeć się danym na temat bezpieczeństwa i skuteczności preparatów. Jak dodał, WHO nie rekomenduje wprowadzenia obowiązku szczepienia we wszystkich krajach, bo "każdy kraj ma swoją specyfikę i swoje podejście".

Czytaj więcej:

Naukowcy: Maseczki i dystans obniżają o 1 000 razy siłę koronawirusa

Badanie: Maseczki dobre, ale wentylacja pomieszczeń lepsza

109-latka apeluje: "Załóżcie maseczki, koronawirus to diabeł"

WHO "skrajnie zaniepokojona" sytuacją w Europie i Amerykach

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama