W większości krajów Europy ceny mieszkań rosły szybciej niż pensje
Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments przypomina, że mieszkania w Polsce drożeją już od 2014 roku, a jak wynika z danych Eurostatu, w tym czasie stawki za metr wzrosły o 38 proc.
"Nasze wzrosty są raczej umiarkowane jeśli wziąć za tło 30 państw, dla których europejski urząd zdążył już zebrać dane na temat cen płaconych za mieszkania w drugim kwartale 2020 roku. W tym gronie jest aż 20 krajów, w których mieszkania podrożały mocniej niż nad Wisłą. I jeszcze jedno porównanie - średnia zmiana, zanotowana we wszystkich 30 badanych krajach jest o ponad połowę wyższa niż w Polsce. Przeciętne M w Europie zdrożało bowiem w ostatnich latach średnio o 58 proc." - zwraca uwagę Turek.
HRE dla wszystkich państw policzył, o ile wzrosły ceny mieszkań od tzw. "dołka". Dla każdego kraju określono moment, w którym rozpoczął się okres wzrostów cen trwający do dziś. W większości przypadków "bazą" były lata 2013 – 2014. Działo się tak w krajach, w których kryzys, symbolicznie rozpoczęty upadkiem banku Lehman Brothers (wrzesień 2008 r.), doprowadził do korekty cen mieszkań trwającej kilka lat. W tym gronie znajdziemy m.in. Hiszpanię, Rumunię, Polskę, Słowenię, Bułgarię czy Czechy.
Według Turka, nie wszędzie jednak scenariusz był taki jak w Polsce, ponieważ w całkiem licznej grupie państw kryzysowe perturbacje trwały bardzo krótko. Przykładem mogą być: Belgia, Niemcy, Austria, Francja, Luksemburg czy Szwecja.
Jego zdaniem, jest jeszcze jedna miara, którą warto wziąć pod uwagę - wynagrodzenia. Wyjaśnia on, że chodzi o to, że bezwzględnie lepszym fundamentem dla wzrostów cen mieszkań są szybko rosnące pensje.
"Statystyki Eurostatu pokazują, że zarówno w Luksemburgu, jak i w Austrii przez ostatnie lata ceny mieszkań rosły około 4 razy szybciej niż wynagrodzenia. W pierwszym z nich podwojeniu się cen mieszkań towarzyszył tylko 25-proc. wzrost dochodów ludności. W Austrii natomiast ponad 80-proc. wzrost cen nieruchomości miał oparcie w zaledwie 21-proc. wzroście dochodów obywateli" - wskazuje analityk.
Dodaje on, że w Europie mamy ponadto całkiem liczną grupę państw, w których ceny rosły około dwa razy szybciej niż wynagrodzenia. W tym gronie znajdziemy osiem krajów - m.in. Czechy, Węgry, Niemcy, czy Szwecję.
Czytaj więcej:
Polacy "puszczają z dymem" 105 tys. mieszkań rocznie
Pandemia nie spowodowała gwałtownego spadku opłat za wynajem mieszkań