W całej Polsce protesty "Idziemy po wolność. Idziemy po wszystko"
Dzisiaj, w 39. rocznicę ogłoszenia stanu wojennego w całej Polsce odbyły się protesty pod hasłem "Idziemy po wolność. Idziemy po wszystko". Środowiska związane m.in. z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet protestowały m.in. w Warszawie, Gdyni, Szczecinie, Łodzi, Olsztynie i Bydgoszczy. Demonstracje solidarnościowe planowano także w Londynie i Cambridge.
W Warszawie protest rozpoczął się po godz. 12:00 (czasu lokalnego) w pobliżu Ronda Dmowskiego. Zebrały się tam osoby związane ze środowiskiem Strajku Kobiet oraz Strajku Przedsiębiorców. Demonstranci wyruszyli w kierunku Żoliborza, gdzie mieszka Jarosław Kaczyński, ale w okolicach ul. Świętokrzyskiej manifestację zatrzymała policja. Protestujący omijali jednak blokadę bocznymi ulicami.
Protestujący mieli ze sobą transparenty z napisami: "Abo tak", "Precz z władzą panów", "Wyp***lać, kobiet nie ruszać". Niektórzy z nich trzymali biało-czerwone flagi. Widać było też flagi tęczowe, Unii Europejskiej, symbole Strajku Kobiet i plakaty Strajku Przedsiębiorców.
Po godz. 14:00 tłum dotarł na Żoliborz, gdzie słychać było okrzyki: "Je**ać PiS, "Jarek wypad z Unii, my zostajemy". Puszczany był również utwór "Mury" Jacka Kaczmarskiego. Niektórzy manifestujący odpalali race. Ok. godziny 15:00 zakończono manifestację.
Grupy protestujących rozeszły się do domu. Cześć z nich przeszła przed Komendę Stołeczną Policji, by wziąć udział w manifestacji solidarnościowej. Protestujący ustawili się w parku przed budynkiem. Skandowali m.in.: "Jest opresja, jest i opór", "Zdejmij mundur, przeproś matkę". Plac przed Komendą Stołeczną Policji został odgrodzony policyjnym kordonem. Niewielkie grupy demonstrantów pojawiły się także przed Pałacem Kultury i Nauki, gdzie wyświetlono logo Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
W Olsztynie Strajk Kobiet zorganizował "spacer" od Starego Miasta na Plac Solidarności. W marszu uczestniczyło ok. 60 osób. Podczas przemarszu jego uczestnicy zawieszali na choinkach symbole błyskawicy. Takie zawieszki pojawiły się m.in. drzewkach na Starówce, a także pod ratuszem, przy urzędzie wojewódzkim i pod siedzibą jednego z banków w centrum miasta.
Niektórzy uczestnicy protestu zostali wylegitymowani przez policję. Podczas czynności policji zgromadzeni krzyczeli: "Policjanci, wstydźcie się", "Nie musicie słuchać władzy", czy "Zdejmij mundur".
W Bydgoszczy w protest trwał ok. 40 minut. Wzięło w nim udział kilkadziesiąt osób. Uczestnicy demonstracji przeszli od siedziby zarządu okręgowego PiS przy ul. Gdańskiej na Wełniany Rynek, gdzie przed siedzibą zarządu miejskiego złożyli tablicę z listą kilkunastu postulatów, którą otwierało żądanie "bezpiecznej, legalnej, darmowej aborcji".
Od 22 października w całym kraju trwają protesty przeciwko zaostrzeniu przepisów dotyczących aborcji. Wywołało je orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją.
Protesty przeciwko decyzji TK ws. aborcji, których głównym inicjatorem jest Ogólnopolski Strajk Kobiet, z czasem przerodziły się w wystąpienia antyrządowe. W niektórych akcjach protestacyjnych biorą również udział środowiska związane z innymi grupami społecznymi.
Czytaj więcej:
"Rzeczpospolita": Przed polskim Sejmem pojawi się "potężna brama"
70 proc. Polaków popiera demonstracje Strajku Kobiet
Członkinie Strajku Kobiet: Policja jest brutalna i łamie prawo