W UK rosną obawy o dzieci urodzone w czasach epidemii
Brytyjska komisarz ds. dzieci Anne Longfield podkreśliła w stacji BBC, że zdaje sobie sprawę z tego, iż wiele matek napotyka liczne trudności w opiece nad noworodkami. Zwróciła uwagę, że "sieć wsparcia ze strony państwa jest obecnie ograniczona". Jako przykład podała m.in. wizyty pielęgniarek środowiskowych, które odbywają się wyłącznie online.
Dużym problemem dla młodych rodziców jest również fakt, iż wiele grup wsparcia zawiesiło jakiekolwiek spotkania, podczas których można było wymieniać się doświadczeniami.
Również NHS podkreśliło, że zdaje sobie sprawę z problemu i w związku z tym wprowadziło liczne ułatwienia w celu znalezienia pomocy w sieci.
Anne Longfield wskazała, że od momentu wprowadzenia kwarantanny urodziło się ponad 76 tys. dzieci, ale nawet te dane mogą być niepełne. Wynika to z tego, że część dzieci urodziła się w domach, a nie szpitalach.
Komisarz obawia się również, że wiele dzieci nie przejdzie badań u lekarza rodzinnego, wykonywanych zazwyczaj ok. 6 tygodni po urodzeniu. "Jesteśmy tym bardzo zaniepokojeni" - wskazała.
Do sprawy odniósł się organ Public Health England, który zapewnił, że pracuje m.in. nad przywróceniem do pracy pielęgniarek środowiskowych. Zwrócono jednak uwagę, że obecnie są one potrzebne w szpitalach w związku z ryzykiem pojawienia się kolejnej fali zakażeń.
Czytaj więcej:
WHO: Wciąż nie wiemy, czy dzieci w mniejszym stopniu zakażają Covid-19