Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

In Russia, nationalists against Putin who want escalation of war are becoming stronger and stronger

In Russia, nationalists against Putin who want escalation of war are becoming stronger and stronger
Putin jest coraz bardziej krytykowany przez swoich popleczników za niepowodzenia w wojnie z Ukrainą. (Fot. GAVRIIL GRIGOROV/SPUTNIK/AFP via Getty Images)
In Russia, the anti-democratic and pro-war movement of right-wing nationalists is becoming stronger and stronger. They criticize the Kremlin for defeats in the war in Ukraine, demanding an escalation of the conflict and a complete conquest of Ukraine without mercy for civilian casualties, writes Russian journalist Alexei Kovalov on the portal of the 'Foreign Policy' magazine.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Niebezpieczne są nie tylko żądania eskalacji wojny na Ukrainie, w tym powszechne nawoływanie do użycia broni jądrowej - zaznacza Kowalow, dziennikarz blokowanego w Rosji, mającego siedzibę w Rydze niezależnego portalu Meduza.

Ten rozdrobniony ruch upatruje przyczyn rosyjskich porażek na Ukrainie nie w doskonałej postawie ukraińskich żołnierzy, którzy bronią własnego kraju za pomocą nowoczesnej taktyki i zachodniej broni, ale w "wewnętrznym wrogu" w samej Rosji - pisze Kowalow.

Dodaje, że taka narracja niebezpiecznie przypomina powstałą po I wojnie światowej w Niemczech teorię spiskową o "ciosie w plecy", która tłumaczyła wojenną porażkę działaniem "nikczemnych wrogów wewnętrznych", w tym Żydów. To z kolei stało się integralną częścią nazistowskiej propagandy, która doprowadziła ten ruch do władzy; dlatego rosnąca siła rosyjskich ekstremistów źle wróży przyszłości powojennej i poputinowskiej Rosji - konkluduje dziennikarz.

Kowalow zaznacza, że opisywany przez niego ruch to rozdrobniona, luźna koalicja różnych grup i środowisk, aktywnych głównie w sieci. Składa się m.in. z prawicowych nacjonalistów, wojowniczych ekstremistów, weteranów prowadzonej od 2014 r. agresji na ukraiński Donbas, najemników grupy Wagnera, ale również blogerów i reporterów wojennych przekazujących informacje z Ukrainy, pracowników państwowych mediów czy żołnierzy.

Putin i jeden z jego "zaufanych ludzi" - burmistrz Moskwy Siergiej Sobianin. (Fot. GAVRIIL GRIGOROV/SPUTNIK/AFP via Getty Images)

Przed wojną niektóre z tych grup promowały różne prawicowe i nacjonalistyczne idee, takie jak odbudowa ZSRR i podporządkowanie mu Europy Wschodniej czy budowa "Rosji tylko dla Rosjan".

Postawa tych środowisk wobec Putina waha się od całkowitego podporządkowania po krytykowanie jego rządów z prawicowych pozycji, ale wszystkie je łączy odrzucenie propagandowej narracji Kremla dotyczącej wojny na Ukrainie i ostra krytyka rosyjskiego kierownictwa wojskowego i politycznego "za powstrzymywanie pełnej mocy Rosji" - zaznacza Kowalow.

"Postulaty tego ruchu można sprowadzić do tego: chcą więcej zbrodni wojennych, żadnej litości, wyrzutów sumienia, nawet pozorów troski o ofiary cywilne, aż do całkowitego ujarzmienia Ukrainy i wymazania na zawsze samej idei ukraińskości" - pisze autor. Uzupełnia, że po ostatnich rosyjskich niepowodzeniach wokół Charkowa pojawiło się też wiele żądań użycia broni jądrowej.

"Poziom nienawiści i szyderstwa wobec wszystkiego co ukraińskie jest trudny do przekazania" - podkreśla dziennikarz. Według Kowalowa, hasła tego ruchu można opisać nie tylko jako otwarte nawoływanie do ludobójstwa, ale - w niektórych przypadkach - jako głosy jawnie faszystowskie lub neonazistowskie.

Czy Putin zdaje już sobie sprawę, że może przegrać wojnę z Ukrainą?... (Fot. GAVRIIL GRIGOROV/SPUTNIK/AFP via Getty Images)

Większość związanych z tym ruchem blogerów pozostaje anonimowa dla zachodnich odbiorców, ale wśród prominentnych postaci tego środowiska można wymienić np. Igora Girkina, byłego wojskowego i śledzonego również przez zachodnie media blogera, wytykającego militarne porażki Kremla - pisze autor "Foreign Policy".

Zaznacza, że zachodni odbiorcy powinni pamiętać o tym, że Girkin, znany również jako Striełkow, sam prawdopodobnie dopuszczał się zbrodni wojennych na Ukrainie podczas kampanii w 2014 r.

Jak na ironię, niektóre z najbardziej niesympatycznych postaci w Rosji są teraz najbardziej konsekwentnymi i wnikliwymi krytykami strategii Kremla - ocenia Kowalow.

Chociaż władze w Moskwie zintensyfikowały represje wobec osób sprzeciwiających się wojnie i cenzurują o niej informacje, na razie nie dotyka to tych środowisk - zauważa dziennikarz. Istnieją jednak sygnały, że Kreml dostrzega ten problem i będzie chciał powstrzymać "gniewnych nacjonalistów" - uzupełnia.

"Niezależnie od tego, czy Kreml teraz się rozprawi (z tymi grupami), toksyczna narracja ruchu prowojennego zacznie żyć własnym życiem - zwłaszcza kiedy Rosja przegra wojnę, co wydaje się teraz nieuniknione" - zaznacza Kowalow.

Dodaje, że upadek rosyjskiego państwa stworzy dobre warunki dla dalszego rozwoju ekstremizmów. "Jeżeli szukający rozliczeń prowojenni nacjonaliści są jedyną opozycją, która pozostała w Rosji, świat może zdążać w ciemnym i niebezpiecznym kierunku" - podsumowuje.

Czytaj więcej:

Prezydent Ukrainy w "Sunday Times": Putin jest większym zagrożeniem niż ceny energii

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA: Putin nie jest zainteresowany zakończeniem wojny

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 22.04.2024
    GBP 5.0131 złEUR 4.3203 złUSD 4.0540 złCHF 4.4505 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement