W Londynie 17 proc. mieszkańców z przeciwciałami koronawirusa
Badaniem objęto ok. 20 tys. gospodarstw domowych w Anglii, ale w ciągu 12 miesięcy brytyjski rząd chce przetestować pod kątem obecności przeciwciał w organizmie ok. 300 tys. osób.
Pozytywny wynik badania na obecność przeciwciał, które organizm wytwarza przy infekcji koronawirusem świadczy o tym, że dana osoba miała kontakt z Covid-19. Prawdopodobnie oznacza to również, że teraz jest odporna na wirusa.
Brytyjski rząd zamówił 10 milionów takich testów od szwajcarskiego koncernu Roche oraz amerykańskiej firmy Abbott. Od przyszłego tygodnia pod kątem obecności przeciwciał w pierwszej kolejności będą sprawdzani pracownicy NHS, domów opieki oraz ich pensjonariusze.
"To kamień milowy w naszym krajowym programie testów. Nie jesteśmy jeszcze w stanie powiedzieć, że ci, którzy uzyskują pozytywny wynik na przeciwciała, są odporni na koronawirusa. Jednak w miarę, jak nasze rozumienie choroby będzie coraz lepsze, rola tych testów na obecność przeciwciał będzie kluczowa" - podkreślił minister zdrowia, Matt Hancock.
Przy kontakcie z wirusem 60-80 proc. populacji może uzyskać tzw. odporność stadną. Gdy większość jest odporna, to wirus nie przenosi się również na słabsze jednostki. Mając tę wiedzę, brytyjski rząd miał na początku plan, by zakazić jak największą część społeczeństwa.
Pomysł ten uznano jednak za zbyt kontrowersyjny, a Boris Johnson zmienił strategię, wprowadzając - jak inne kraje - serię restrykcji w celu zatrzymania rozsprzestrzeniania się koronawirusa.
Czytaj więcej:
Już ponad 5 mln przypadków koronawirusa na świecie
Superdrug sprzedaje od dziś test na koronawirusa
Wynik w 20 minut. UK sprawdza szybkie testy na koronawirusa