W Brukseli zakończyło się wysłuchanie Polski w ramach Art. 7
Pytania zadawały, m.in. Francja, Niemcy, Holandia, Szwecja, Dania, Belgia i Finlandia. Dotyczyły one głównie Sądu Najwyższego, ale również respektowania wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) i Krajowej Rady Sądownictwa. Przedstawiciele krajów zabierających głos podkreślali, że chcą kontynuowania procedury.
Wspólne oświadczenie w imieniu Francji i Niemiec wygłosił niemiecki minister ds. europejskich Michael Roth. Z informacji pochodzących ze źródeł zbliżonych do jego delegacji wynika, że przypomniał on, iż sprawa praworządności była dyskutowana w Radzie UE pięć razy od kiedy Komisja Europejska uruchomiła wobec Polski procedurę z Art. 7 unijnego traktatu. Roth wyraził również poparcie dla KE.
Według źródeł, wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans mówił za zamkniętymi drzwiami podczas wysłuchania, że sytuacja w Polsce, jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości, pogorszyła się. Zapowiedział również, że wkrótce KE zdecyduje o kolejnych krokach w procedurze.
Wysłuchanie podczas Rady ds. Ogólnych, o które wnioskowała KE, to kolejny krok w prowadzonej wobec polskich władz procedurze mającej na celu zagwarantowanie praworządności. Jest ono etapem przed ewentualnym głosowaniem w Radzie UE w sprawie stwierdzenia wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez Polskę wartości unijnych.
W związku z niespełnianiem przez Krajową Radę Sądownictwa wymogów niezawisłości, wczoraj wykluczono ją z Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa. Za podjęciem takiej decyzji głosowały wszystkie kraje UE z wyjątkiem Polski.