Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Volleyball association president charged with corruption

Volleyball association president charged with corruption
Sprawę zarzutów korupcyjnych wobec szefa i wiceprezesa PZPS śledzi cały siatkarski świat (Fot. Getty Images)
The president and vice-president of the Polish Volleyball Association (PZPS) were formally charged on Saturday morning of accepting bribes of up to 1 million zloty.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

"Sprawę tę śledzi cały siatkarski świat. Afera - niezależnie od dalszego scenariusza - położy się cieniem na całym środowisku. Dotychczas organizowaliśmy imprezy, wszystko wyglądało pięknie, a teraz okazało się, że są też mroczne elementy. Sytuacja jest bardzo nieprzyjemna. Zwłaszcza po takim wielkim sukcesie, jakim był wrześniowy triumf naszych siatkarzy w mundialu" - zaznaczył Zbigniew Zarzycki.

Jak dodał, jest rozgoryczony zaistniałą sytuacją, zwłaszcza, że dotychczas - jego zdaniem - siatkarskie środowisko uchodziło za wolne od korupcji. "W moich czasach mówiło się, że to sport dla ludzi inteligentnych i wydawało się, że działacze też powinni prezentować pewien poziom. Wydawało się, że jest to czysta od korupcji dyscyplina, a teraz okazuje się, że przeganiamy nawet piłkę nożną" - podkreślił.

Mistrz świata z Meksyku i mistrz olimpijski z Montrealu zaznaczył, że wiedzę o sprawie Mirosława P. i Artura P. czerpie z doniesień medialnych. "Gdy po raz pierwszy się o wszystkim dowiedziałem, byłem zszokowany. To dla mnie coś niewyobrażalnego. Nie sztuka teraz krytykować działaczy związkowych. Trzeba poczekać na decyzję sądu" - stwierdził.

Przypomniał też historię związaną z poprzednim prezesem PZPS Januszem Biesiadą, który był oskarżony m.in. o posługiwanie się podczas związkowego zjazdu w 2001 roku podrobionym dokumentem oraz o niezgodne z przepisami wykorzystywanie dotacji budżetowych, które także były nieprawidłowo rozliczane. Pięć lat temu został jednak oczyszczony z zarzutów i uniewinniony przez sąd. "Z tego co wiem, to on nie został aresztowany, jak obecny szef związku. Pozostaje mieć nadzieję, że do trzech razy sztuka i kolejny prezes nie będzie wplątany w żadne afery" - dodał.

Jutro ma się odbyć posiedzenie prezydium zarządu PZPS. Zarzycki uważa, że niezbędne jest uporządkowanie spraw związkowych i jak najszybszy wybór nowego szefa federacji. "To koniec działającego tam od lat układu. Trzeba uderzyć się w piersi i przyznać do błędów. Obecna sprawa będzie ciążyć na dotychczasowych władzach" - podkreślił.

Były trener reprezentacji Polski (1992–93) przyznał, że niepokoi go fakt, że afera korupcyjna zatacza coraz szersze kręgi. Mirosław P. został zatrzymany w czwartek w Katowicach, a odpowiadający w związku za marketing i PR Artur P. dzień później. Szef PZPS otrzymał jeden zarzut, wiceprezes - dwa. "Pozostaje mieć nadzieję, że na tym się skończy" - zastrzegł.

Jego zdaniem, Polska przez tą sprawę niewątpliwie straci wizerunkowo na arenie międzynarodowej, co jest tym bardziej niepożądane, że w 2017 roku będzie gospodarzem mistrzostw Europy siatkarzy. "To już niestety zostanie w pamięci międzynarodowego środowiska. Mam nadzieję, że nie spotkamy się z jeszcze gorszymi konsekwencjami tej sytuacji" - dodał.

Mirosław P. i Artur P. mieli przyjąć łapówki od szefa jednej z prywatnych firm ochroniarskich – Cezarego P. - w zamian za to, że została ona wybrana do ochrony i zabezpieczenia mistrzostw świata siatkarzy, które we wrześniu odbyły się w Polsce. Wczoraj sąd zdecydował o zastosowaniu wobec nich trzymiesięcznego aresztu tymczasowego. Za wspomniane czyny grozi im kara do 12 lat pozbawienia wolności.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 24.04.2024
    GBP 5.0220 złEUR 4.3177 złUSD 4.0417 złCHF 4.4202 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement