Varadkar warns it's up to UK to say how to avoid no-deal scenario
Taoiseach (irlandzkie określenie na szefa rządu) podkreślił także, że - wbrew wypowiedziom krytyków umowy wyjścia w brytyjskim parlamencie - "Rada Europejska zgodziła się jednogłośnie, że porozumienie nie będzie ponownie otwierane" i nie podlega dalszym negocjacjom.
"Nie jest jasne, czy Zjednoczone Królestwo w pełni zrozumiało, że opcja bezumownego Brexitu nie zniknęła, a raczej jest coraz bardziej prawdopodobna" - ocenił, zapowiadając konsultacje z europejskimi przywódcami na temat dalszych kroków przed zaplanowanym na 10 kwietnia nadzwyczajnym szczytem UE w Brukseli.
We wtorek irlandzki premier pojedzie do Paryża, gdzie spotka się z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, a w czwartek z wizytą w Dublinie zawita kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Varadkar zaznaczył, że UE "musi być również otwarta na opcję znacznego wydłużenia (procesu wyjścia z UE), gdyby Zjednoczone Królestwo zdecydowało się na fundamentalną zmianę swojego podejścia do brexitu i powrót do opcji, które zostały wcześniej odrzucone".
"Wierzę, że doprowadziłoby to do szczodrej i wyrozumiałej reakcji ze strony 27 (pozostałych państw członkowskich)" - oświadczył.
Brytyjska Izba Gmin odrzuciła wczoraj rządowy projekt umowy wystąpienia z UE, kierując kraj w stronę bezumownego Brexitu lub wielomiesięcznego przedłużenia procesu wyjścia ze Wspólnoty i udziału w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Zgodnie z konkluzjami ubiegłotygodniowej Rady Europejskiej, brytyjski rząd będzie musiał podjąć decyzję w tej sprawie do 12 kwietnia.
W głosowaniu, które odbyło się 29 marca - czyli w dniu mającym być pierwotnie datą wyjścia Wielkiej Brytanii z UE - za umową opowiedziało się jedynie 286 brytyjskich posłów, a przeciwko było 344 (porażka różnicą 58 głosów).