Ukraina chce wprowadzić kwarantannę weekendową
Minister wyjaśnił, że będzie rekomendować, by weekendowa kwarantanna obowiązywała od północy w piątek do północy w poniedziałek. W sobotę i niedzielę mają być otwarte tylko sklepy spożywcze, apteki, stacje paliw, apteki dla zwierząt, ma działać transport publiczny. Lokale gastronomiczne - jak proponuje Stepanow - powinny obsługiwać klientów, sprzedając tylko na wynos. Minister rekomenduje też zamknięcie centrów handlowych i nieorganizowanie żadnych wydarzeń.
Na Ukrainie trwa tzw. kwarantanna adaptacyjna, polegająca na dostosowywaniu ograniczeń do sytuacji epidemicznej w danym regionie. Od poniedziałku wszystkie jednostki administracyjne znajdują się w pomarańczowej albo czerwonej strefie epidemicznej - w których przewidziane są najostrzejsze restrykcje.
Stepanow podkreślił dzisiaj, że poprzedniego tygodnia na Ukrainie wykryto ok. 13,5 tys. więcej infekcji niż tydzień wcześniej. Liczba hospitalizacji wzrosła o ok. 2 tys.; obecnie w szpitalach przebywa ponad 28 tys. pacjentów ze zdiagnozowaną chorobą Covid-19 lub jej podejrzeniem.
Według głównego lekarza sanitarnego kraju Wiktora Laszki, ograniczenia w kraju będą zaostrzane w przypadku gwałtownego wzrostu zakażeń. Szef komitetu medycznego Rady Najwyższej (parlamentu) Mychał Raduckyj ocenił, że ukraiński system ochrony zdrowia jest w stanie wytrzymać 15-20 tys. zakażeń dziennie - podaje portal RBK-Ukraina.
Wczoraj najwięcej infekcji wykryto w Kijowie (748) i obwodzie charkowskim (717). Przeprowadzono tego dnia ponad 41 tys. testów, w tym ok. 34 tys. metodą PCR. W sobotę potwierdzono 9 397 przypadków, a w piątek padł dotychczasowy rekord pod względem dziennej liczby infekcji - 10 746.
Od początku pandemii zakażenie wykryto na Ukrainie u 469 018 osób, zmarło z powodu Covid-19 8565 chorych, a 209 143 osób uznano za wyleczone. W kraju jest 251 310 aktywnych przypadków.
Czytaj więcej:
Ukraińcy powoli wracają do Polski
Ukraina otwiera granice dla obcokrajowców
UK pomoże Ukrainie w walce z wpływami Rosji
Kary za brak maseczki w Europie. Kolejne kraje zwiększają grzywny