Trzęsienia ziemi w Anglii "normalnym zjawiskiem"

Pierwsze z nich miało miejsce we wtorek około godziny 18:30. Mieszkańcy Winchester (Hampshire) odczuwali wówczas silne wstrząsy; wyraźnie trzęsły się łóżka i meble w mieszkaniach oraz uruchamiały alarmy samochodów.

Anglicy przyrównali odczuwalne drżenia do wybuchu lub „do odgłosu, jakby rozpędzony autobus uderzył w dom sąsiada”.

Specjaliści oszacowali siłę wstrząsów sejsmicznych na 2,9 w skali Richtera. Rzecznik policji poinformował, że na skutek zdarzenia nie doszło do żadnych uszkodzeń, żadna z osób nie została także ranna.

Do drugiego trzęsienia doszło wczoraj około godziny 22:25 w okolicach East Midlands - informowali o nich mieszkańcy Leicestershire, Rutland, Lincolnshire oraz Northamptonshire. Miasta te są położone ponad 200 km od Winchester, którego to mieszkańcy odczuli wstrząsy jako pierwsi.

Sejsmolodzy orzekli, że epicentrum wstrząsów znajdowało się 3,8 km od miejscowości Cottesmore (około 50 km od Leicestershire). Drżenia były odczuwalne przez około 10 sekund i ich siłę określono jako 3,8 w skali Richtera (do 4,9 stopni wstrząsy są odczuwalne przez ludzi, ale nieszkodliwe).

Badacze z The British Geological Survey oświadczyli, że łącznie otrzymali wczoraj około 200 zgłoszeń, także od osób zamieszkujących tak oddalone od Cottesmore miejscowości jak Birmingham czy Huddersfield.

Mimo iż sejsmolodzy uspokajają, że niewielkie drżenia są normalnym zjawiskiem i nie zagrażają ludzkiemu życiu, mieszkańcy Wielkiej Brytanii byli zaniepokojeni zaistniałą sytuacją. "To był duży huk. Bardzo się wystraszyliśmy" - wyznała jedna z mieszkanek Winchester.

W ubiegłym roku do trzęsień dochodziło w East Midlands, na Wyspach Normandzkich  i na południowo-zachodnich wybrzeżach Wielkiej Brytanii.