Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Trwają walki między Armenią i Azerbejdżanem. Strony oskarżają się wzajemnie o eskalację

Trwają walki między Armenią i Azerbejdżanem. Strony oskarżają się wzajemnie o eskalację
Sytuacja w regionie z godziny na godzine staje się coraz bardziej niestabilna. (Fot. Getty Images)
Dziś rano doszło do wznowienia walk i ostrzałów między Armenią a Azerbejdżanem. Według władz obu państw, w walkach, które wybuchły przedwczoraj zginęło już 99 osób. To największa intensyfikacja konfliktu między tymi krajami od 2020 roku. Oba państwa wzajemnie oskarżają się o eskalowanie sytuacji.

Reklama
Reklama

W nocy wojska azerskie przeprowadziły uderzenie dronami bojowymi w kierunku położonego przy granicy miasta Dżermuk, a ranem wznowiły ostrzał artyleryjski i moździerzowy w kierunku Dżermuku i położonej w pobliżu jeziora Sewan wsi Werin Szorża - przekazało ministerstwo obrony Armenii.

Siły armeńskie ostrzeliwują nasze pozycje w sąsiadujących z Górskim Karabachem rejonach Kelbadżaru i Laczynu - poinformowała strona azerska. W trwających od poniedziałku walkach zostało rannych dwoje cywilów - powiadomiły również władze w Baku.

W walkach zginęło 49 armeńskich żołnierzy - oznajmił premier Nikol Paszynian. Ministerstwo obrony Azerbejdżanu tego samego dnia przekazało informację o śmierci 50 azerskich wojskowych.

Armenia oskarżyła Azerbejdżan o przeprowadzenie "prowokacji na dużą skalę" oraz ostrzelanie kilku przygranicznych miast. Rząd w Baku ogłosił, że to Armenia rozpoczęła wymianę ognia bombardując pozycje wojsk azerskich, przeprowadzając prowokacje na granicy i rozstawiając miny.

Władze Armenii już zwróciły się z prośbą o pomoc do Putina. (Fot. Getty Images)

Ponowny wybuch ciężkich walk między pozostającymi od dekad w sporze państwami wzbudził obawy społeczności międzynarodowej o rozpoczęcie kolejnego konfliktu zbrojnego na obszarze poradzieckim, w który zapewne zaangażowałaby się także wspierająca Armenię Rosja i pomagająca Azerbejdżanowi militarnie i politycznie Turcja - komentuje agencja Reutera.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken wezwał do wstrzymania walk. Wyraził przy tym obawę, że Rosja może wykorzystać ten konflikt i "namieszać" w nim, by odwrócić uwagę od jej inwazji na Ukrainę.

Rosyjskie MSZ również zaapelowało do obu stron konfliktu o powściągliwość i powstrzymanie się od dalszej eskalacji. Podobne oświadczenia wydała dyplomacja Unii Europejskiej i Francji.

Władze Armenii już zapowiedziały, że zwrócą się o pomoc do Rosji w ramach łączącego oba kraje paktu obronnego.

Czytaj więcej:

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA: Putin nie jest zainteresowany zakończeniem wojny

W Rosji coraz silniejsi są przeciwni Putinowi nacjonaliści chcący eskalacji wojny

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama