Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Trump: Szef IS zabity w operacji sił USA w Syrii

Trump: Szef IS zabity w operacji sił USA w Syrii
Prezydent Trump podczas dzisiejszej konferencji prasowej, na której poinformował o zlikwidowaniu lidera ISIS. (Fot. You Tube/NBC News)
Prezydent USA Donald Trump ogłosił w niedzielę, że szef Państwa Islamskiego (IS) Abu Bakr al-Bagdadi został zabity w trakcie operacji amerykańskich sił specjalnych w Syrii. 'Zginął jak pies i tchórz' - ocenił przywódca USA.
Reklama
Reklama

Bagdadi - według słów Trumpa - wysadził się podczas operacji amerykańskich sił specjalnych w północno-zachodniej Syrii. "Był chorym i zdemoralizowanym człowiekiem i teraz go nie ma" - oświadczył w przemówieniu w Białym Domu prezydent, podkreślając, że była to "wielka noc dla USA i świata".

Stany Zjednoczone "pociągnęły do odpowiedzialności terrorystę numer jeden na świecie" - dodał. W jego ocenie to sukces większy niż zabicie w 2011 roku przez amerykańskie oddziały w Pakistanie Osamy bin Ladena podczas prezydentury Baracka Obamy.

"Bandyta, który chciał tak bardzo zastraszać innych spędził swoje ostatnie chwile w całkowitym strachu, panice i obawie, był przerażony amerykańskimi oddziałami idącymi po niego" - mówił Trump. Szef IS na koniec swojego życia miał płakać i ukryć się na końcu tunelu bez wyjścia, wysadził się w nim wraz z trójką dzieci, a po wybuchu tunel częściowo zawalił się - relacjonował prezydent USA.

Jak poinformował, ciało terrorysty zidentyfikowano 15 minut po jego śmierci; testy DNA potwierdziły, że w jest to szef IS.

W ocenie Trumpa Bagdadi "zginął jak pies i tchórz". W operacji oprócz Bagdadiego zabito i schwytano też innych dżihadystycznych bojowników. Nie zginął w niej żaden żołnierz USA. W szeroko zakrojonej militarnej misji udział brały amerykańskie okręty wojenne oraz drony.

Trump śledził przebieg operacji wraz z wiceprezydentem Mikiem Pencem oraz szefem Pentagonu Markiem Esperem. Prezydent USA zasugerował, że może nakazać opublikowanie filmu z zabicia Bagdadiego, by świat dowiedział się, że szef IS nie zginął jak bohater, a swoje ostatnie momenty spędził "płacząc", "skamląc" i "krzycząc".

W swojej przemowie Trump kilkukrotnie chwalił profesjonalizm wojska Stanów Zjednoczonych. Zapowiedział też dalsze ściganie bojowników IS. "Te dzikie potwory nie umkną przed swoim losem" - powiedział, dodając, że współpracujący z Bagdadim "nie mieli pojęcia, w co się pakują". Zapowiedział też rozmowy telefoniczne z rodzinami amerykańskich ofiar IS.

Agencja Associated Press przyznaje, że to "znaczący sukces w polityce zagranicznej Trumpa". Szczególnie w obliczu krytyki, która spadła na niego w ostatnich tygodniach po prezydenckiej decyzji o wycofaniu z północnej Syrii amerykańskich oddziałów. Po opuszczeniu tych terenów przez wojska USA siły tureckie zaatakowały kontrolowane przez Kurdów Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), sojuszników USA w walce przeciwko IS.

Trump zarzekał się, że decyzja o wycofaniu wojsk z północnej Syrii nie była spowodowana chęcią otrzymania informacji wywiadowczych o Bagdadim, którego zabicie lub śmierć zapowiadał od początku swojej kadencji i za którego głowę Amerykanie wyznaczyli nagrodę w wysokości 25 mln USD.

Podziękował też za współpracę Rosji, Syrii, Turcji, Irakowi i syryjskim Kurdom. Ci ostatni mieli dostarczyć przydatnych informacji.

Podczas operacji osiem amerykańskich śmigłowców przeleciało nad terytorium Turcji oraz strefą kontrolowaną przez Rosjan w Syrii. Rosja "traktowała nas wspaniale" - ocenił Trump. Rosjanie "nienawidzą IS tak samo jak my" - zapewnił.

Wcześniej w nocy z sobotę na niedzielę amerykańskie źródła rządowe przekazały, że siły USA przeprowadziły w sobotę militarną operację przeciwko przywódcy IS. Nie podano wtedy jeszcze oficjalnie, czy akcja zakończyła się powodzeniem, ale według "Newsweeka" Bagdadi został zabity w czasie nalotu.

Organizacja Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowała o ataku przeprowadzonym w nocy z soboty na niedzielę na północ od miasta Idlib przez eskadrę ośmiu śmigłowców, wspieranych przez samolot bojowy, należących do sił koalicji międzynarodowej do walki z IS, na pozycje powiązanej z Al-Kaidą organizacji Hurras al-Din (Strażnicy Dżihadu) oraz na domniemane kryjówki bojowników IS.

Według Syryjskiego Obserwatorium, śmigłowce atakowały pozycje IS przez około 120 minut, z kolei dżihadyści celowali w śmigłowce z broni ciężkiej. W wyniku ataku śmigłowca sił koalicji zginęło dziewięć osób. Nie wiadomo, czy Bagdadi był jedną z nich - przekazało Obserwatorium, które dysponuje na miejscu własną siatką informatorów.

Według informacji amerykańskiego wywiadu, Bagdadi ukrywał się gdzieś wzdłuż granicy iracko-syryjskiej. Zabito go jednak kilkaset kilometrów od tego miejsca, w pobliżu granicy Syrii z Turcją. Islamistyczną organizacją kierował od 2010 roku, kiedy IS było jeszcze gałęzią Al-Kaidy w Iraku.

W szczytowym okresie tzw. Państwo Islamskie kontrolowało tereny od północy Syrii wzdłuż rzek Tygrys i Eufrat do obrzeży stolicy Iraku, Bagdadu. Jednak porażki IS w Mosulu w Iraku i w Ar-Rakce w Syrii w 2017 roku spowodowały sukcesywny upadek samozwańczego kalifatu o nazwie Państwo Islamskie. Bagdadi stał się uciekinierem, który ukrywał się wzdłuż pustynnej granicy Iraku z Syrią.

Pod koniec kwietnia w sieci zamieszczono 18-minutowe nagranie wideo z wypowiedzią Bagdadiego, w którym grozi zemstą za zabijanie i więzienie bojowników jego organizacji. Premier Iraku Adel Abd al-Mahdi wyraził wówczas przekonanie, że nagranie przywódcy IS jest próbą wsparcia dżihadystów i że IS będzie próbowało dokonywać kolejnych zamachów.

Informacje o śmierci Bagdadiego pojawiły się w lipcu 2017 r. 11 lipca irańska agencja prasowa Mehr oraz rosyjskie media donosiły, że terroryści IS potwierdzają, iż ich przywódca nie żyje. O jego śmierci nie poinformowała jednak powiązana z IS propagandowa agencja Amak. Również Pentagon oświadczył wówczas, że USA nie mają informacji, aby móc potwierdzić śmierć Bagdadiego.

Czytaj więcej:

Dżihadyści z Hiszpanii "sponsorowali" ISIS

"New York Times": Tzw. Państwo Islamskie znów rośnie w siłę

"Swatka ISIS" chce wrócić do Londynu

Wojska USA przemieszczają się z Syrii do Iraku

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama