Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Truce to avoid ‘sausage war’ expected as Europeans scramble for right to remain

Truce to avoid ‘sausage war’ expected as Europeans scramble for right to remain
"Wojną o kiełbaski" może jeszcze bardziej zdestabilizować i tak już napiętą sytuację w Irlandii Północnej. (Fot. Getty Images)
A truce to end an ongoing trade row between London and Brussels over the movement of chilled meats from Britain to Northern Ireland – dubbed “sausage wars” – is said to be on the horizon ahead of Thursday’s deadline.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Oznaczać to będzie, że w "wojnie o kiełbaski" - jak brytyjskie media nazwały trwający od początku czerwca spór - nastąpi rozejm. Tym niemniej Londyn i Bruksela muszą przed końcem września wypracować stałe rozwiązanie, aby za kilkanaście tygodni nie wybuchł on ponownie.

Rozejm w postaci wydłużenia okresu karencji byłby obustronnym kompromisem, bo brytyjski rząd ostatecznie zwrócił się do UE z prośbą o to, a nie - jak sugerował - zdobił to jednostronną decyzją, natomiast UE, która groziła poważnymi konsekwencjami w takim wypadku, uznała, że dodatkowe trzy miesiące sprowadzania do Irlandii Północnej brytyjskiego schłodzonego mięsa są mniej istotne niż proces pokojowy w tej prowincji.

Bo choć zwrot "wojna o kiełbaski" sugeruje, że spór nie jest nazbyt poważny, to jednak ma on potencjał do wywrócenia budzącego kontrowersje protokołu północnoirlandzkiego, który miał zapewniać podtrzymywanie procesu pokojowego po Brexicie.

Protokół północnoirlandzki jest częścią umowy o warunkach wyjścia Zjednoczonego Królestwa z UE. Został stworzony, aby zapobiec powrotowi twardej granicy między Irlandią Północną a Irlandią, bo jej brak uznano za warunek niezbędny do utrzymania procesu pokojowego w brytyjskiej prowincji. Aby nie było tej granicy, Irlandia Północna pozostała w unijnym jednolitym rynku w zakresie obrotu towarami, czyli m.in. wwożone do niej produkty spożywcze podlegają unijnym regulacjom. W konsekwencji towary wysyłane do Irlandii Północnej z Anglii, Szkocji i Walii muszą podlegać kontrolom, czyli aby nie było granicy na wyspie Irlandii, granica celno-regulacyjna powstała wewnątrz Zjednoczonego Królestwa.

Jej powstanie spowodowało zakłócenia w dostawach towarów i paczek do Irlandii Północnej, co dało się odczuć zwłaszcza w styczniu, po zakończeniu okresu przejściowego po Brexicie, ale też wzbudziło obawy unionistów - czyli północnoirlandzkich zwolenników utrzymania związków z Londynem - że inny status prowincji zagraża jej obecnemu statusowi. Efektem jednego i drugiego są powszechne wśród unionistów żądania, by brytyjski rząd wypowiedział protokół.

Wprawdzie Wielka Brytania i UE uzgodniły, że po zakończeniu okresu przejściowego po Brexicie nadal będą obowiązywać okresy karencji w przypadku niektórych towarów, by dać przedsiębiorcom czas na dostosowanie się do nowych zasad, ale nie rozwiązało to problemów. W marcu brytyjski rząd jednostronne przedłużył o sześć miesięcy ten okres karencji w stosunku do towarów dla supermarketów, co UE uznała za złamanie uzgodnień i wszczęła postępowanie, które może się skończyć w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości.

Z końcem czerwca upływa kolejny taki okres karencji - na zakaz sprzedaży schłodzonego mięsa. Unijne przepisy dotyczące bezpieczeństwa żywności zezwalają jedynie na sprzedaż mięsa mrożonego spoza terytorium UE, natomiast import mięsa schłodzonego - czyli np. kiełbasek czy mielonek - jest zabroniony. A ponieważ Irlandia Północna jest w obrocie towarami traktowana jako część UE, od 1 lipca miał obowiązywać zakaz jego importu z Anglii, Szkocji i Walii.

Brytyjski premier Boris Johnson podkreślał, że w żadnej sytuacji nie dopuści do sytuacji, gdy brytyjskie kiełbaski nie będą mogły być sprzedawane w Irlandii Północnej, sugerując, że Londyn gotowy jest ponownie jednostronnie przedłużyć okres karencji. Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Marosz Szefczovicz ostrzegał, że jeśli Londyn to zrobi, UE zareaguje "szybko, stanowczo i zdecydowanie", by zapewnić przestrzeganie przezeń swoich zobowiązań.

Ale obie strony zdawały sobie też sprawę, że nie można abstrahować od politycznych realiów w Irlandii Północnej. Początek lipca to sezon marszów oranżystów w Irlandii Północnej i jeśli akurat w tym momencie zacząłby obowiązywać zakaz - postrzegany przez unionistów jako kolejny element separowania prowincji od Londynu - buzujące już wcześniej napięcie mogłoby eskalować do niebezpiecznych poziomów. Zatem ostatecznie brytyjski rząd formalnie zwrócił się o przedłużenie okresu karencji do końca września, zaś UE - jak podawały pod koniec zeszłego tygodnia brytyjskie media - się na to zgodzi.

Ten rozejm jest jednak rozwiązaniem tymczasowym i nadal otwartą pozostaje kwestia, co z tym zrobić dalej. UE twierdzi, że Wielka Brytania może dostosowywać się do jej regulacji dotyczących dobrostanu zwierząt i bezpieczeństwa żywności, co pozwoliłoby znieść 80 proc. obecnych kontroli celnych na Morzu Irlandzkim. Ale brytyjski rząd to odrzuca, podkreślając, że wiązałoby mu to ręce w negocjacjach handlowych z innymi krajami. Wielka Brytania natomiast wolałaby, aby obie strony zgodziły się na uznanie równoważności standardów drugiej strony, zachowując jednocześnie możliwość odstępstw.

Czytaj więcej:

Media: Londyn może użyć pojęcia "siły wyższej" wobec protokołu ws. Irlandii Płn.

UE ostrzega brytyjski rząd: Zareagujemy "szybko i zdecydowanie" ws. Irlandii Płn.

Macron: Poprawa relacji z UK możliwa, jeśli Johnson dotrzyma słowa ws. Brexitu

Rolnicy w UK "biją się" o pracowników. Oferują nawet £20 za godzinę

Brexit: Wielka Brytania celuje w strefę wolnego handlu na Pacyfiku

Johnson: Musimy wykorzystać możliwości, które dał Brexit

W UK zabraknie latem żywności? Brakuje kierowców ciężarówek

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 23.04.2024
    GBP 5.0238 złEUR 4.3335 złUSD 4.0610 złCHF 4.4535 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement