Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Trener Radwańskiej boi się Rosjanek?

Trener Radwańskiej boi się Rosjanek?
Tomasz Wiktorowski nie ukrywa, że Rosjanki to trudne rywalki dla polskich tenisistek (Fot. Getty Images)
Kapitan reprezentacji Polski w Pucharze Federacji Tomasz Wiktorowski przyznał, że jego tenisistki czeka trudne zadanie w 1. rundzie Grupy Światowej I w Krakowie (7-8 lutego). 'Spodziewamy się najmocniejszego składu Rosjanek' - zaznaczył.
Reklama
Reklama

"Nie odkryję niczego nowego jeśli powiem, że rywalki są jedną z najbardziej utytułowanych ekip w tych rozgrywkach. Jeśli przyjadą Maria Szarapowa i Jekaterina Makarowa - a nieoficjalnie wiem, że potwierdziły udział w tym meczu - to Sborna będzie faworytem" - podkreślił Wiktorowski.

Podobnego zdania jest Agnieszka Radwańska, która zagra w swoim rodzinnym mieście. "Mam nadzieję, że wygramy, ale łatwo nie będzie. I to niezależnie od tego, czy przyjdzie walczyć z ich pierwszą, czy też drugą rakietą. W Kraków Arenie już byłam na gali bokserskiej i mogę zapewnić, że hala robi wrażenie. Mam nadzieję, że na naszym spotkaniu będzie pełna, a zobaczymy, jaki będzie wynik" - zaznaczyła.

Pod koniec października miała okazję zmierzyć się z Szarapową w fazie grupowej turnieju WTA Finals w Singapurze. Szósta na światowej liście Polka przegrała, ale dzięki zapisaniu na swoim koncie jednego seta to ona awansowała do półfinału, eliminując wiceliderkę tego zestawienia.

"Podobieństwo z lutowym meczem Fed Cup jest takie, że też grałyśmy wówczas w hali i na twardym korcie. Ja przeszłam dalej, ale to Maria wygrała mecz, więc teraz będę chciała ją pokonać" - zadeklarowała 25-letnia zawodniczka.

Podczas spotkania z dziennikarzami pojawiał się nieraz temat nowej konsultantki starszej z sióstr Radwańskich - Martiny Navratilovej. Zdaniem krakowianki słynna Amerykanka czeskiego pochodzenia może się okazać bardzo pomocna również przy okazji pojedynku Pucharu Federacji z Rosjankami. "Osiągała wielkie sukcesy w grze podwójnej i gdyby w Krakowie było po singlu 2:2 i o wszystkim przesądzał będzie debel, to na pewno będzie mogła mi coś podpowiedzieć. Zwłaszcza że sama gram w niego mało. Martina jest osobowością, wciąż funkcjonuje w tenisie. Nie ma znaczenia, że sukcesy odnosiła już jakiś czas temu" - zapewniła.

Wiktorowski dodał zaś, że Navratilova jako zawodniczka leworęczna może też dać polskiej ekipie kilka wskazówek przed konfrontacjami z Makarową, która gra w ten sam sposób. Kapitan biało-czerwonych spodziewa się, że w zespole przeciwnym znajdzie się również Jelena Wiesnina. "Ostatnie miejsce zostawiam puste. W tym roku dobrze radziła sobie Swietłana Kuzniecowa, a jest jeszcze kilka młodych dziewczyn" - analizował.

Wiktorowski zapewnił, że tego, w jakim zestawieniu jego drużyna wystąpi w Krakowie, nie poda przed turniejami w Australii. Wielkoszlemowa impreza w Melbourne rozpocznie się 19 stycznia. "Szeroki skład obejmuje zawodniczki, które na co dzień rywalizują w tourze, czyli: Agnieszka i Urszula Radwańskie, Katarzyna Piter, Magda Linette, Paula Kania oraz deblistki Alicja Rosolska i Klaudia Jans-Ignacik" - wyliczał.

Przyznał, że termin meczu z Rosją jest dogodny, ponieważ na początku lutego tenisistki są jeszcze wypoczęte po przerwie przed nowym sezonem. "Wówczas można mówić o najwyższej formie. Oczekujemy więc wiele po tym pojedynku" - zaznaczył.

Radwańska przyznała, że czeka na spotkanie "twarzą w twarz" z Navratilovą. Do Miami, gdzie przez kilka dni będzie trenować pod okiem 18-krotnej triumfatorki turniejów wielkoszlemowych w singlu i ustalać szczegóły współpracy, wyruszy 26 grudnia. "Jeszcze w Wigilię rano mam trening. Potem postaram się trochę oderwać od tenisa. Święta są przecież tylko raz w roku" - argumentowała.

Wiceprezes Polskiego Związku Tenisowego ds. organizacyjnych Piotr Szkiełkowski zapewnił, że Kraków jest odpowiednim miejscem do organizacji meczu, którym Polki zadebiutują w ośmiozespołowej elicie. "To taki troszkę mniejszy Stadion Narodowy. Dotychczasowy rekord frekwencji na meczu Fed Cup czy Pucharu Davisa w Polsce wynosi 5 tysięcy. Mam nadzieję, że w lutym na trybunach będzie komplet, czyli 15 tys." - oznajmił.

Jak dodał, gdyby udało się tego dokonać, to byłby to drugi wynik w historii pod względem liczby widzów w Pucharze Federacji. "Rekord wynosi 15 700. Bilety na mecz z Rosją cieszą się dużym zainteresowanie. Nie rozmawiałem jeszcze z organizatorami o możliwości dostawienia dodatkowych miejsce, ale myślę, że dałoby się to zrobić" - zaznaczył Szkiełkowski.

Polska drużyna pierwszy raz zagra w Grupie Światowej I, odkąd w elicie występuje osiem drużyn. Biało-czerwone walczyły w niej poprzednio 20 lat temu, gdy rywalizowało cztery razy więcej zespołów niż obecnie.

Prowadzona przez Wiktorowskiego ekipa awans uzyskała w kwietniu, pokonując w barażu w Barcelonie Hiszpanię 3:2. "Sborna" obroniła miejsce w tym gronie dzięki zwycięstwu nad Argentyną 4:0.Rosjanki, czterokrotne triumfatorki rozrywek (2004-05, 2007-08), w ostatnim czasie rzadko grały w najsilniejszym składzie.

Zwycięzca lutowego pojedynku w półfinale trafi na lepszego w parze Niemcy - Australia. Pokonany powalczy w barażu o utrzymanie w Grupie Światowej.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 23.04.2024
    GBP 5.0238 złEUR 4.3335 złUSD 4.0610 złCHF 4.4535 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama